Policja potwierdziła, że zidentyfikowano ciało dziewczynki znalezione w poniedziałek na plaży w miejscowości Sasino. To 11-latka, która zaginęła w niedzielę w Łebie. Trwają poszukiwania 7-latki, która zaginęła w Ustce, także w niedzielę. Na obu plażach wywieszona była wtedy czerwona flaga.
Informację o znalezionych zwłokach policja dostała od plażowiczów. Ciało dziecka morze wyrzuciło w miejscowości Sasino. Mł. asp. Justyna Szydłowska z wejherowskiej policji informowała wówczas, że zwłoki zostały znalezione około 15 kilometrów od Łeby w stronę Władysławowa.
Po południu w poniedziałek policja podała, że ciało zostało zidentyfikowane. To 11-latka, która zaginęła w Łebie. Dziewczynka weszła do morza w niedzielę w towarzystwie ojca i brata, mimo że wywieszona była czerwona flaga.
Poszukiwania dwóch zaginionych dziewczynek w Ustce i Łebie (woj. pomorskie) trwały do późnych godzin wieczornych w niedzielę. Nie przyniosły jednak efektów. Wznowiono je w poniedziałek z samego rana.
Przez dwie godziny szukali dziecka na własną rękę
O zaginięciu 7-latki na plaży w Ustce policja dostała informację w niedzielę o godzinie 14.30. – Okazało się, że przez dwie godziny opiekunowie szukali dziecka na własną rękę, dopiero kiedy nie było efektów, zostały powiadomione służby – powiedział kom. Robert Czerwiński, oficer prasowy słupskiej komendy.
Dziewczynka weszła do wody z ojcem, który na ramieniu trzymał jeszcze jedno małe dziecko. Morze było bardzo wzburzone, obowiązywał zakaz kąpieli, wywieszone zostały czerwone flagi. - W pewnym momencie mniejsze dziecko zaczęło wiercić mu się na ramieniu i spuścił wzrok z 7-latki. Po chwili już jej nie widział - mówił policjant. Ojciec tłumaczył, że do wody wszedł z dziećmi, by tylko się w niej popluskać.
- Dziewczynka prawdopodobnie zaginęła w morzu, choć nie możemy wykluczać, że jednak wyszła w stronę plaży. Od godziny 4 rano policjanci na quadach patrolują bardzo duży obszar plaży. Będziemy szukać dziewczynki również w morzu, na wodzie będą łodzie strażaków, ratowników WOPR i SAR - dodaje kom. Czerwiński.
Kąpiel na niestrzeżonej plaży
Tego samego dnia w oddalonej o kilkadziesiąt kilometrów Łebie, w morzu zaginęła 11-latka. Jak informowała w niedzielę asp. sztab. Magdalena Zielke z lęborskiej policji, dziewczynka przebywała w wodzie razem z 12-letnim bratem i tatą. Rodzina przyjechała do Łeby z południa Polski.
Marek Chadaj, koordynator kąpieliska morskiego w Łebie, dodał, że rodzina przebywała na niestrzeżonej plaży. Mężczyzna i jego syn również mieli problemy, by wyjść z morza. Gdy podpłynęli do mężczyzny, ten był już pod wodą. - Udało się wyciągnąć z wody i reanimować syna i ojca, niestety nie udało się odnaleźć córki - przekazał ratownik.
Mimo apeli, wchodzili do wody
Jak zaznaczył Chadaj, w niedzielę ratownicy wielokrotnie prosili plażowiczów, by nie kąpali się w morzu. Bezskutecznie. - Wiele osób korzystało jednak z kąpieli morskiej - przyznawał.
Służby wciąż apelują, by nie wchodzić do wody, gdy wywieszona jest czerwona flaga. Bo nawet, gdy jesteśmy świetnymi pływakami, z silnymi falami możemy przegrać. - Nie kąpcie się również na plaży niestrzeżonej - podkreśla Chadaj.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws,mw/gp / Źródło: TVN24 Pomorze