- Nawiązujemy do słynnej akcji Johna Lennona i Yoko Ono, którzy przez tydzień leżeli w łóżku dla pokoju. My, mam nadzieję parę albo paręnaście godzin, będziemy leżeć dla matki natury i dla Mierzei Wiślanej - mówią protestujący na placu budowy przeciwnicy przekopu.
"Miłość Mierzeja bez przerwy", "Make love not canal" i "Mierzeja bez przerwy" - pod takimi hasłami od rana protestują członkowie stowarzyszenia Obozu dla Mierzei Wiślanej.
Na plac budowy weszli po godzinie 6 w piątek, kiedy było jeszcze ciemno, dlatego ochroniarze zdziwili się, kiedy zobaczyli kilka osób z transparentami i dwie w łóżku. Ci ostatni, jak mówią, nawiązują do akcji Johna Lennona i Yoko Ono, którzy w 1969 roku przez siedem dni leżeli w hotelowym łóżku dla pokoju. Oni z kolei chcą zwrócić uwagę na problem przekopu Mierzei Wiślanej, który już się rozpoczął.
- Uważamy, że rząd przeprowadza inwestycję siłą, narzuca swoją wolę siłą, bez uwzględnienia woli Komisji Europejskiej, bez uwzględnienia głosu mieszkańców, bez obowiązującej decyzji środowiskowej. Chcemy pokazać, że tym, co może nami kierować w myśleniu o świecie, naszej relacji z przyrodą, może być czułość, nie siła - mówi protestująca Mayra Wojciechowicz.
Około godziny 9 akcja się skończyła. Protestujących spisała policja.
Oczekiwanie na decyzję środowiskową
Podczas protestu w tle cały czas pracował ciężki sprzęt.
Na przełomie stycznia i lutego rozpoczęła się budowa kanału przez Mierzeję Wiślaną. Koszt inwestycji, jak wskazuje na to program wieloletni, będzie zwiększony do kwoty miliard 900 milionów złotych – poinformował w styczniu tego roku minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk.
Od początku inwestycji sprzeciwia się pomorski samorząd. Jego zdaniem przekop zdewastuje przyrodę Zalewu i Mierzei Wiślanej. Dlatego zaskarżył pozwalającą na budowę decyzję środowiskową.
Ponad rok później wciąż nie rozpatrzono odwołania mimo wyznaczenia już pięciu terminów ogłoszenia decyzji. Ten ostatni to koniec lutego.
Z kolei profesor Włodzimierz Rydzkowski z Katedry Polityki Transportowej Wydziału Ekonomicznego Uniwersytetu Gdańskiego uważa, ze "najlepiej byłoby w ogóle nie zaczynać tej inwestycji". - Ekonomiczna opłacalność jest żadna – ocenia.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24