Decyzją Sądu Rejonowego w Gdańsku na trzy miesiące trafił do aresztu 27-letni mężczyzna, który zbił w środę kawałkiem płyty chodnikowej okno w Nowej Synagodze w Gdańsku-Wrzeszczu.
O uwzględnieniu przez sąd wniosku o areszt dla mężczyzny poinformowała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk. - Prokurator podjął decyzję o skierowaniu wniosku do sądu o areszt dla mężczyzny, ponieważ istnieje uzasadniona obawa, że ponownie popełni przestępstwo - wyjaśniła prokurator.
Prokuratura zarzuciła mężczyźnie, że swoim zachowaniem złośliwie przeszkodził w publicznym wykonywaniu aktu religijnego Gminie Wyznaniowej Żydowskiej, obrażając uczucia religijne członków wspólnoty oraz jednocześnie naraził na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przebywające w holu synagogi osoby. Grozi za to do trzech lat więzienia.
Najpierw kościół, potem synagoga
- Prokurator uznał również, że podejrzany działał publicznie i bez powodu, okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego - poinformowała Wawryniuk. Dodała, że podejrzany przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia.
- Ich treść oraz dokonane ustalenia, dotyczące rozpoznania u mężczyzny, w toku innego postępowania, choroby psychicznej wskazują, że jego zachowanie mogło być wynikiem zaburzeń psychicznych. Choroba została rozpoznana w toku postępowania dotyczącego zdarzenia sprzed pół roku. Podejrzany dopuścił się wówczas czynu przeciwko wolności sumienia i wyznania na szkodę parafii rzymskokatolickiej - wyjaśniła Wawryniuk.
W poprzednim śledztwie prokuratura złożyła do sądu wniosek o umorzenie postępowania i umieszczenie mężczyzny w zakładzie psychiatrycznym. Oba te wnioski nie zostały jednak do tej pory rozpoznane przez sąd.
Wawryniuk dodała, że prokuratura będzie też chciała poddać podejrzanego badaniom psychiatrycznym. Mężczyzna jest mieszkańcem gminy Trąbki Wielkie (Pomorskie).
Trwał Jom Kipur
Sprawca zbił szybę w oknie gdańskiej synagogi w środę około godziny 18, gdy w środku trwały przygotowania do modlitwy w ramach obchodów święta żydowskiego Jom Kipur. Sprawcę zarejestrowały kamery monitoringu, które opublikowała policja podczas poszukiwań sprawcy.
- Na monitoringu widać młodego człowieka. Szedł spokojnie ulicą, trzymał w ręku kamień. Skręcił do ogródka i rzucił mocno tym kamieniem w okno synagogi. Później odszedł, bez emocji - mówił w czwartek TVN24 Michał Rucki, wiceprzewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Gdańsku. W przedsionku, do którego wpadł kamień, siedziały kobiety czekające na Neilę, końcową modlitwę Jom Kipur. W pobliżu były też dzieci.
- Kamień dosłownie o kilkanaście centymetrów minął głowę osoby tam siedzącej - dodał Michał Samet, przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Gdańsku.
"Tego typu incydentu jeszcze nie było"
Świadkowie wybiegli na zewnątrz. Jak się później okazało, Samet widział sprawcę, jednak odchodził on tak spokojnie, że nie wzbudził jego podejrzeń.
Jak mówił Rucki, wcześniej także zdarzały się różne incydenty w pobliżu synagogi, jednak do takiej agresji doszło pierwszy raz.
- Zdarzało się, że ktoś przechodził, rzucił jakieś obraźliwe słowa, oblał jakimś płynem drzwi albo próbował wykonać chuligański napis na murze synagogi. Jednak tego typu incydentu jeszcze nie było u nas - tłumaczył.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa,MAK/b / Źródło: TVN24 Pomorze/PAP
Źródło zdjęcia głównego: KMP w Gdańsku