Zarzuty narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia oraz pozostawienia broni palnej bez nadzoru usłyszał 50-letni mieszkaniec Lidzbarka Warmińskiego (województwo warmińsko-mazurskie), którego 12-letni syn śmiertelnie postrzelił się w głowę we własnym domu pod nieobecność opiekunów. Mężczyzna miał pozwolenie na posiadanie broni.
Jak poinformował w poniedziałkowym komunikacie rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Krzysztof Stodolny, Prokuratura Rejonowa w Lidzbarku Warmińskim prowadzi śledztwo dotyczące postrzelenia się 12-latka.
"Jak wynika z dotychczas zebranego materiału dowodowego przez Prokuraturę Rejonową w Lidzbarku Warmińskim, 6 lipca tego roku w godzinach przedpołudniowych, w jednym z mieszkań w Lidzbarku Warmińskim, 12-letni chłopiec, pod nieobecność opiekunów, użył broni palnej pozostawionej przez ojca bez należytego zabezpieczenia, oddając strzał w głowę, na skutek czego poniósł śmierć na miejscu. Ojciec dziecka miał pozwolenie na broń" - przekazała olsztyńska prokuratura.
Piotr H. z zarzutami
Prokurator przedstawił zarzuty 50-letniemu Piotrowi H. Jak czytamy w komunikacie, wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi opieki nad małoletnim synem naraził go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia poprzez opuszczenie mieszkania. "Mężczyzna pozostawił jednocześnie bez nadzoru broń palną oraz wbrew przepisom ustawy o broni i amunicji przechowywał broń palną w niezabezpieczonym miejscu, czym umożliwił pokrzywdzonemu swobodny do niej dostęp, skutkujący użyciem, a następnie śmiercią dziecka" - informują dalej śledczy.
Przesłuchany w charakterze podejrzanego Piotr H. odmówił ustosunkowania się do przedstawionych mu zarzutów i składania wyjaśnień.
Grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock