Leśnicy szukają w lesie kangura

Lasy Państwowe na oficjalnych profilach w mediach społecznościowych opublikowały zdjęcia kangura. Stoi on na polnej drodze w świetle reflektorów auta. Zdjęcie zrobiono we wtorek wieczorem podczas zachodu słońca.

Jak zdradza Anna Malinowska, rzecznik LP, na tego nietypowego zwierzaka natrafił jeden z pracowników Nadleśnictwa Włocławek (województwo kujawsko-pomorskie). – Kangur, a właściwie walabia (ssak z rodziny kangurowatych – red.) po prostu pojawiła się na drodze. Leśnik zdążył zrobić zwierzęciu zdjęcie, a potem ono uciekło – opowiada Malinowska.

Teraz fizycznie – we włocławskich lasach – oraz za pomocą mediów społecznościowych leśnicy próbują odpowiedzieć sobie na pytania: co walabia robiła w polskim lesie i gdzie jest teraz?

Poszukiwania kangura trwają, a Anna Malinowska apeluje, by przekazywać leśnikom informacje, które mogłyby pomóc wyjaśnić tajemnicę kangura. – Na pewno będziemy przekazywać mediom nowości w tej sprawie – obiecuje rzecznik.

Malinowska przypomina także, że cztery tygodnie temu w pobliżu Jantaru (Pomorskie) po lesie biegała zebra. Jak się okazało, uciekinierka kilka godzin wcześniej zniknęła z Mini ZOO w Jantarze.

Z kolei rok temu z gospodarstwa agroturystycznego w Kielnie (okolice Sopotu) uciekła trzyletnia walabia Lejdi ze swoim młodym w torbie. Kangury udało się wtedy złapać właścicielowi.

Gorzej zakończyła się historia młodego kangura, który uciekł w maju 2019 roku z prywatnej działki w Czarnieckiej Górze w województwie świętokrzyskim. Po paru dniach okazało się, że potrącił go samochód.

Z kolei w grudniu 2014 roku kangurzyca Stefania uciekła z minizoo w Dziekanowie Leśnym (Mazowieckie). Niestety ona także po kilku miesiącach została znaleziona martwa w podwarszawskim Otwocku.