Były prezydent Lech Wałęsa przeszedł w poniedziałek operację wymiany rozrusznika serca. - "Wszystko się udało, czuję się dobrze" - napisał kilka godzin po operacji w mediach społecznościowych.
W niedzielę po południu Lech Wałęsa stawił się w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku. W poniedziałek po godzinie 8 rozpoczęła się jego operacja. Zakończyła się po godz. 12. Jak poinformował nas Marek Kaczmar, dyrektor biura Lecha Wałęsy, operacja się udała. Wałęsę wybudzono i jest już na oddziale.
Sam Lech Wałęsa po godzinie 15 napisał w mediach społecznościowych, że czuje się dobrze.
"Dziękuję, wszystko się udało. Dziękuję całemu zespołowi medycznemu, wszystkim wspierającym mnie dobrym słowem, czynem, myślą, modlitwą, a także oponentom, bo to także rodzaj troski i zainteresowania. Czuję się dobrze. Dziękuję" - czytamy we wpisie.
Jak przekazywali wcześniej znajomi prezydenta, bardzo denerwował się przed zabiegiem. Przypominał m.in., że jego rodzice zmarli w młodszym wieku, niż ma on teraz – Wałęsa ma 77 lat.
"Dziś zabieram głos..."
To, że prezydent martwił się operacją, widać na nagraniu, jakie w niedzielę zamieścił na swoim profilu w mediach społecznościowych. – Dziś zabieram głos, bo nie wiem, jaka jest wola Nieba, a z nią się zawsze zgodzić trzeba. Co będzie dalej? Czas pokaże – powiedział w nagraniu. – Jestem przygotowany na dwa główne rozwiązania – dodał.
– Nie wiem, czy jeszcze się spotkamy – mówił dalej Wałęsa i dlatego chciał podzielić się swoimi przemyśleniami. W trakcie 10 minut dzieli się ocenami czasów, gdy był aktywny w życiu politycznym i przedstawia rozwiązania obecnych problemów w kraju.
– Nie wiedząc, kiedy się spotkamy następnym razem i czy się w ogóle spotkamy, chcę państwu powiedzieć, że robiłem wszystko, by dobrze służyć narodowi – podsumował prezydent.
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: FB/Lech Wałęsa