14-latek podpalił śpiącego bezdomnego. Policjantom, którzy go zatrzymali zeznał, że zrobił to dla zabawy. Bezdomny leży w ciężkim stanie w szpitalu w Gryficach. Grozi mu amputacja nogi.
W środę przed południem służby w Koszalinie dostały wezwanie do płonącego mężczyzny. Okazał się nim bezdomny. Trafił do szpitala w Gryficach. Ma oparzenia trzeciego stopnia. Ucierpiało około 20 procent ciała. Jego stan lekarze oceniają jako ciężki.
To miał być psikus
Tłumaczył policjantom, że spał, gdy ktoś podpalił nogawkę jego spodni. Mężczyzna wskazał potencjalnych sprawców. Wkrótce potem policjanci zatrzymali trzech nastolatków. Okazało się, że oni nie mają nic wspólnego z podpaleniem, ale wskazali 14-letniego mieszkańca Sianowa.
- Przesłuchującym go policjantom nastolatek przyznał się do podpalenia mężczyzny. Zeznał, że zrobił to dla zabawy i nie myślał, że skutki mogą być tak poważne – powiedziała nam podkom. Monika Kosiec z Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie. 14-latek usłyszał zarzuty uszkodzenia ciała powyżej 7 dni.
Policjanci wnioskowali do sądu o umieszczenie 14-latka w ośrodku wychowawczym, na co Sąd Rodzinny w Koszalinie przystał. Nastolatek był wcześniej karany za kradzieże, a ostatnio nawet za rozbój. Śledczy czekają na opinię biegłego w sprawie obrażeń poszkodowanego. Jeśli uzna, że życie bezdomnego było zagrożone, zarzuty dla 14-latka mogą zostać rozszerzone nawet do usiłowania zabójstwa.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa//ec / Źródło: TVN24 Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA 3.0)