Koszalin dostał ofertę przetargu na zakup energii elektrycznej na przyszły rok na kwotę 63 milionów złotych. To ponad cztery razy więcej niż w tym roku. Jak mówią władze miasta, spodziewano się podwyżki, ale nie tak dużej. Teraz urzędnicy zmuszeni są szukać oszczędności.
Do Urzędu Miasta w Koszalinie wpłynęła we wtorek oferta w przetargu na zakup energii elektrycznej dla miasta razem z jednostkami organizacyjnymi, instytucjami kultury, spółkami miejskimi oraz innymi podmiotami. Samorządowców zaskoczyła cena - od pierwszego stycznia do 31 grudnia 2023 roku miasto miałoby zapłacić za prąd ponad 63 miliony złotych. Obecna umowa z dostawcą wynosi około 15,5 miliona złotych.
- Patrząc na wczorajsze oferty z przetargu o zakup energii, gdzie z 15 milionów kosztów miasta oferta była na 63 miliony, na pewno trzeba będzie wprowadzić oszczędności - mówił w środę Andrzej Kierzek, zastępca prezydenta miasta ds. polityki gospodarczej.
Budżet Koszalina na 2023 rok będzie "niezmiernie trudny"
We wtorek, po otwarciu oferty, Robert Grabowski, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Koszalin przekazał, że - zgodnie z zapowiedziami prezydenta Koszalina Piotra Jedlińskiego - w ciągu dwóch tygodni, po analizie, powinna zapaść decyzja, co dalej z przetargiem, czy zostanie unieważniony, czy jednak oferta zostanie przyjęta.
Czytaj także: Miasta zaciskają pasa, w nocy wyłączają latarnie
Grabowski zaznaczył przy tym, że władze miasta, mając na uwadze nieuchronność wzrostu cen za energię, zakładają, że budżet Koszalina na 2023 roku będzie "niezmiernie trudny".
Miasto w ramach oszczędności nie wyklucza wyłączenia niektórych lamp ulicznych, rezygnacji z włączenia iluminacji świątecznych. Park Wodny Koszalin już od poniedziałku skróci o jedną godzinę codzienne użytkowanie basenów w strefie rekreacyjnej i sauny.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: FStockLuk/Shutterstock