Zamieszanie w Szpitalu Marynarki Wojennej w Gdańsku. Rano w placówce pojawiło się około 200 osób, które chciały się zarejestrować do laryngologa. Wszyscy liczyli na zabiegi w pierwszej połowie 2016 roku.
Każdy, kto chciał się zarejestrować na zabieg w Szpitalu Marynarki Wojennej w Gdańsku, musiał stawić się osobiście. Zgłoszeń nie przyjmowano telefonicznie ani przez internet. Pierwsza osoba pojawiła się już o godz. 3.40.
- Ja tutaj czekam od 7 rano. Było bardzo dużo ludzi. Aż gęsto i czarno się zrobiło. Tego, co tu się działo, to się nie da opisać - mówi Barbara Pestka.
W kolejce stała też matka z 6-letnim dzieckiem. Jak twierdzi, o godz. 6.00 w poczekalni było zaledwie 20 osób. - Po kilku chwilach było już 90 osób. Ludzie po prostu zajmowali miejsca w kolejce dla sąsiadów, znajomych. Tutaj jest lament, czekam dalej, a moje dziecko jest głodne - opowiada Karolina Stasiak.
Niektórym "kolejkowiczom" rodzina donosiła nawet prowiant. - Przyniosłem żonie kanapki i herbatę, bo ona tu od dawna już siedzi. Jeszcze z głodu mi padnie - mówił reporterce TVN24 jeden z mężczyzn w szpitalnej poczekalni.
"Sytuacja jest opanowana"
Komendant szpitala przyznaje, że w placówce dochodziło już do podobnych sytuacji, ale nie ma pojęcia, dlaczego personel nie wyciągnął wniosków. Jego zdaniem pracownicy odpowiedzialni za rejestrację nie przewidzieli, że stawi się aż tylu pacjentów.
- Mogę tylko przeprosić za to, co się tu stało. Osoby, które się zgłosiły, dostały numerki, więc sprawa jest rozwiązana - mówi Dariusz Juszczak, komendant VII Szpitala Marynarki Wojennej w Gdańsku.
"Nie można mieć pretensji do szpitali, tylko do polityki"
Juszczak zapewnia również, że zapisy na zabiegi są prowadzone bardzo skrupulatnie, ale kolejek po prostu nie da się uniknąć. - Oczywiście ja ponoszę odpowiedzialność za moich pracowników, ale kolejki to kwestia umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. Tu nie można mieć pretensji do szpitali, tylko do polityki, jaka jest prowadzona w służbie zdrowia - dodał komendant.
W kolejnych dniach ruszą zapisy do następnych specjalistów. Na razie nic nie wskazuje na to, by szpital zmieniał zasady rejestracji.
Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Pomorze | Tomasz Sobiech