Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku rozpoczął się w środę proces z powództwa Komitetu Obronny Demokracji przeciwko NSZZ "Solidarność". Chodzi o stwierdzenie władz związku zawodowego, że "w szeregach KOD są między innymi byli funkcjonariusze SB i Wojskowych Służb Informacyjnych". - Nie wycofujemy się z tych słów, w całości je podtrzymujemy i, bez względu na wynik procesu, pozostajemy przy swoim - mówił przed rozprawą Marek Lewandowski, rzecznik "Solidarności".
Na proces przybyła kilkudziesięcioosobowa grupa działaczy "Solidarności", ale na salę weszła około 15-osobowa delegacja. W sądzie stawił się m.in. zastępca KK NSZZ "Solidarność", Bogdan Biś.
Przed drzwiami doszło do utarczek słownych - jeden ze związkowców zażądał od działaczy Komitetu Obrony Demokracji zdjęcia koszulek z napisem "Konstytucja".
- W sierpniu 2017 roku, gdy chcieliśmy zorganizować obchody Porozumień Sierpniowych w Gdańsku, zostaliśmy obrzuceni wyzwiskami, nieprawdziwymi określeniami. Wyzywano nas od "esbeków", komunistów, a to jest nieprawda, co w pełni udowodnimy w sądzie - mówił przed salą rozpraw Jarosław Marciniak z KOD.
Oprócz przeprosin w prasie ogólnopolskiej, KOD żąda także od związku zadośćuczynienia w wysokości 50 tysięcy złotych przeznaczonego na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.
"Nie wycofujemy się"
- Stwierdziliśmy to, co jest oczywiste - mówi z kolei Marek Lewandowski, rzecznik "Solidarności".
- Nie wycofujemy się z tych słów, w całości je podtrzymujemy i bez względu na wynik procesu pozostajemy przy swoim. Z tym towarzystwem nie chcemy mieć nic wspólnego. Ten spór nie toczy się wokół żadnej rocznicy. Ten spór został wywołany przez KOD. Ten proces jest im potrzebny, żeby pokazać, że jeszcze to towarzystwo istnieje - dodał.
Działacze KOD nazwani "esbekami"
Sprawa ma związek ze sporem wokół organizacji ubiegłorocznych obchodów 37. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych na Placu Solidarności w Gdańsku. Organizujący własne uroczystości pomorski KOD zaprosił wówczas Solidarność do udziału w nich.
W odpowiedzi na to prezydium Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" przyjęło stanowisko, w którym zaproszenie KOD uznało za "bezczelną prowokację". Jak podkreślono, centralne uroczystości związku dla uczczenia Sierpnia'80 zaplanowano 31 sierpnia w Lubinie (Dolnośląskie) z okazji 35. rocznicy protestów przeciwko stanowi wojennemu w tym mieście - 31 sierpnia 1982 roku zostały śmiertelnie postrzelone trzy osoby.
- Będziemy przypominać ofiary tych ludzi, którzy tak chętnie zasilają dzisiaj szeregi KOD-u. Mamy tu na myśli tak widocznych i aktywnych prominentnych działaczy KOD, jak byli SB-cy, funkcjonariusze WSI, TW i liczni przedstawiciele resortowej PRL-owskiej nomenklatury. Słowem: nie potrafimy sobie wyobrazić wspólnego świętowania z ludźmi, dla których refleksją nie jest słowo przepraszam, a jedynie rozpacz, że nie da się wyżyć za 2 tysiące po zmniejszeniu SB-eckiej emerytury" - stwierdziły władze "Solidarności" z sierpnia 2017 roku.
Ostatecznie pomorski KOD przeniósł miejsce organizacji obchodów 37. rocznicy Sierpnia '80 z Placu Solidarności przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców w okolice pobliskiej Sali BHP Stoczni Gdańskiej. Było to skutkiem decyzji wojewody pomorskiego, który w odpowiedzi na pismo władz komisji zakładowej NSZZ "S" Stoczni Gdańskiej, zgodę na organizowanie "zgromadzeń cyklicznych" w rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych przyznał "Solidarności".
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK/mś / Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24