Musiał budzić grozę już za życia. Bo gdy zmarł, pochowali go jak krwiopijcę: z cegłą w ustach i z dala od innych grobów. Eksperci ze Szczecina kompleksowo przebadali szkielet tzw. wampira z Kamienia Pomorskiego. Wyniki badań są sensacyjne. Okazało się, że to szkielet kobiety. - Stawiamy hipotezę, że skazano ją za czary i torturowano - mówią naukowcy.
Mówili, że to mężczyzna "stąd". Mylili się.
Miał mieć ciemne krótkie włosy i ciemne oczy. Nieprawda.
Mówili, że miał cegłę w szczęce i ktoś przewiercił mu kości nóg. To się zgadza.
Mówili, że to wampir.
Okazało się, że czarownica.
Naukowcy z Katedry Medycyny Sądowej w Szczecinie pokazali sensacyjne wyniki badań w sprawie tzw. wampira z Kamienia Pomorskiego.
On. Straszył za życia czy po śmierci?
Szkielet znaleźli archeolodzy w 2014 roku. Standardowe prace.
Znalazł się inwestor, który chciał budować w tzw. kwartale dominikańskim. W średniowieczu znajdował się tam klasztor i kościół. Cmentarz też był. Korzystano z niego jeszcze w XVII wieku.
Zanim teren przejęli budowlańcy, pojawili się tam archeolodzy. To, że "coś" znajdą, było pewne.
Szczątki na cmentarzu? Nic ciekawego.
Nie w tym przypadku.
- Badacze od razu dostrzegli, że to nie jest zwykły pochówek. Znajdował się na skraju cmentarza i w odległości kilku metrów od pozostałych grobów. Do tego zmarły miał w ustach fragment cegły, a kości długie jego nóg były przewiercone. Tak wyglądają pochówki antywampiryczne - opowiada Grzegorz Kurka, dyrektor Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej.
Lokalnym "wampirem" mógł być każdy, kto się jakoś wyróżniał. Wystarczyło mieć nietypowy zgryz, zdeformowaną czaszkę. Ludzie bali się inności, dlatego często podejrzewali takie osoby o konszachty z nieczystymi siłami. Obwiniali je za swoje niepowodzenia i nieszczęśliwe wypadki.
- Ze wstępnych badań antropologicznych prowadzonych przez prof. Karola Piaseckiego wynikało, że mamy do czynienia z mężczyzną. Szybko okrzyknięto go wampirem z Kamienia Pomorskiego. Trzeba zaznaczyć, że prof. Piasecki korzystał z konwencjonalnych metod bez użycia nowoczesnych sprzętów - tłumaczy Kurka.
Co ustalono?
Metryczka tzw. wampira z Kamienia Pomorskiego:
Płeć: mężczyzna
Wzrost: 160 cm
Wiek: 45-55 lat
Data śmierci: XVI w.
Obrażenia: zadane po śmierci
Szkielet trafił do Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej, a jego dyrektor chciał wiedzieć więcej.
Wzięli wampira na stół
Szczątki "wampira" z Kamienia trafiły do Katedry Medycyny Sądowej PUM w Szczecinie. Tamtejsi eksperci przeprowadzili szereg badań. Wykorzystali wszystkie dostępne technologie, by odpowiedzieć na pytanie, kim był człowiek, do którego należał ten szkielet.
- To są pierwsze tak szczegółowe badania szkieletu znalezionego przez archeologów. Przy tak silnie zdegradowanych szczątkach można powiedzieć, że mamy do czynienia z badaniami ekstremalnymi. Zazwyczaj wykorzystuje się je przy sprawach kryminalnych - opowiada Andrzej Ossowski z Zakładu Medycyny Sądowej w Szczecinie.
- Kompleksowe badania, czyli jakie? - dopytuję.
- Lista jest długa. Cały zespół pracował nad poszczególnymi elementami. Podzielmy je na konkretne panele - mówi Ossowski i wylicza:
1. Badania antropologiczne - określają m.in. płeć, wzrost, pochodzenie biogeograficzne
2. Badania medyczno-sądowe - określają m.in. przyczyny śmierci, opis odniesionych obrażeń (tomografia, patomorfologia)
3. Badania genetyczne - określają profil genetyczny i m.in. takie szczegóły, jak kolor oczu, kolor włosów, karnacja.
- Co dały te badania? - pytam.
- Trochę się pozmieniało. A właściwie... wszystko - dodaje Ossowski.
Ona. Podpadła za czary?
Przede wszystkim naukowcy są pewni, że szkielet należał do kobiety, a nie do mężczyzny - jak uważano na początku. Wskazuje na to szereg analiz antropologicznych. Choć widać, że ta kobieta miała sporo cech męskich. Badania DNA potwierdzają, że była "stąd".
Co jeszcze wiadomo? Kiedy ją pochowano była już w podeszłym wieku. Miała ponad 60 lat. Trudno powiedzieć jakiej była postury, ale mierzyła 167 cm.
Jak wyglądała? - Genetyczny kolor jej włosów to blond, a kolor oczu niebieski - twierdzi Ossowski.
A co z osobliwymi obrażeniami nóg? Rzeczywiście kości był przewiercone. Kobieta nie mogła sama sobie zadać takich obrażeń. Co więcej, powstały one jeszcze za jej życia. Potwierdzają to ślady po ropniach. Rany nie mogły się przecież zagoić już po jej śmierci.
Co to oznacza?
- To wszystko układa się w pewną całość. Zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę kontekst historyczny. Stawiamy hipotezę, że ta kobieta została skazana za czary, a następnie była poddawana torturom i podczas nich zginęła. Dlatego nie trafiła na stos, tylko ma pochówek - mówi Ossowski.
- A co z tą cegłą w ustach? Wkładano ją potencjalnym wampirom - dopytuję.
- Myślę, że dołożono ją tak na wszelki wypadek - dodaje Ossowski.
"To pierwszy przebadany pochówek czarownicy"
Kiedy Grzegorz Kurka przekazywał szkielet "wampira" naukowcom, nie spodziewał się, że okaże się on "czarownicą".
- Liczyłem, że odkryją coś ciekawego, ale wyniki badań są naprawdę sensacyjne. Przyznaję, że najpierw byłem trochę rozczarowany. Odnalezienie wampira było dużym wydarzeniem. O Kamieniu Pomorskim było głośno nawet w zagranicznych mediach. Z drugiej strony mamy unikatowe znalezisko i to w skali świata. Z mojej wiedzy wynika, że to jedyny przebadany pochówek osoby, która za życia została uznana za czarownicę i postawiona przed kapitułą katedralną. To jest niesamowity materiał do dalszych prac - mówi dyrektor muzeum.
Niewykluczone, że za kilka miesięcy zobaczymy, jak wyglądała ta kobieta.
- Przeprowadzimy dodatkowe badania, które pozwolą nam zrekonstruować jej wygląd. Zrobimy to na dwa sposoby. Powstanie komputerowy portret przyżyciowy. Ale wykorzystamy też metodę klasyczną, czyli przygotujemy model czaszki, do którego będziemy dokładać kolejne elementy, tak by jak najbardziej odzwierciedlić wyniki naszych badań - tłumaczy Ossowski.
Ale na to trzeba jeszcze poczekać. Na wakacje szkielet wróci do Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej. gdzie będzie można go oglądać. Jesienią szczątki zostaną znów przewiezione do Szczecina.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: Aleksandra Arendt / Źródło: TVN24 Poznań