Przed sądem w Kościerzynie ponownie ruszył proces nastolatka, który przekroczył dozwoloną prędkość jadąc na rowerze. W miejscu gdzie obowiązuje 30 km/h jechał 46 km/h. Jego wyczyn zarejestrował fotoradar straży miejskiej.
W piątek Sąd Rejonowy w Kościerzynie ponownie zajął się sprawą 18-letniego rowerzysty, który odmówił przyjęcia mandatu za przekroczenie dozwolonej prędkości. W styczniu sąd w Gdańsku uchylił wcześniejszą decyzję sądu w Kościerzynie, który odmówił wszczęcia postępowania.
- Czuje się trochę napiętnowany przez prawo i instytucje takie jak straż miejska. Myślę, że wokół tego mandatu, tych 50 zł zrobiło się duże zamieszanie, a koszty cały czas rosną i to mnie niepokoi – powiedział Patryk Wałdoch.
Nie przyjął mandatu
18-latek w lipcu ubiegłego roku dostał mandat z informacją, że fotoradar przy ulicy Rogali w Kościerzynie (woj. pomorskie) zrobił mu zdjęcie, kiedy jechał z prędkością 46 km/h. W tym miejscu obowiązuje ograniczenie do 30 km/h. Rowerzysta prędkość przekroczył o 16 km/h. Nie przyjął mandatu. Sugerował, że został ukarany "po znajomości" - czytaj więcej.
Patryk twierdzi, że nie wiedział z jaką prędkością jechał. - Skąd miałem wiedzieć jak szybko jechałem, nie miałem licznika. Nawet gdybym go miał, to takie liczniki nie są homologowane i nie są wiarygodne – tłumaczył się nastolatek.
Straż Miejska nie odpuszcza
W związku z nieprzyjęciem mandatu, sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Kościerzynie. Ten odmówił wszczęcia postępowania ze względu na brak wystarczających danych, które uzasadniają podejrzenie o popełnieniu wykroczenia (art. 5 par. 1 KPW).
Straż miejska jednak nie odpuściła i odwołała się od tej decyzji do Sądu Okręgowego w Gdańsku. Ten 8 stycznia 2013 roku uchylił wcześniejsze postanowienie i nakazał zająć się sprawą.
Autor: md/ws/par / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Fakty