Policja ze Złotników Kujawskich (woj. kujawsko-pomorskie) zatrzymała 31-letniego kierowcę tira, który zupełnie pijany próbował dojechać do Niemiec. Inni kierowcy byli świadkami jego niebezpiecznego rajdu. Z uszkodzonego pojazdu na drogę wypadał m.in. przewożony towar.
Jak informuje starsza aspirant Justyna Piątkowska z Komendy Powiatowej Policji w Inowrocławiu, we wtorek 18 stycznia po południu służby otrzymały informację od zaniepokojonego kierowcy. Przekazał on, że drogą w okolicach Złotników Kujawskich jedzie ciężarówka, której kierowca wykonuje niebezpieczne manewry.
- Z jego relacji wynikało, że samochód jechał od jednej krawędzi jezdni do drugiej. W Jaksicach przejechał na czerwonym świetle, by następnie, kawałek dalej, zjechać na pobocze i uderzyć w drzewo. Kierowca, pomimo uszkodzeń pojazdu, kontynuował jazdę. W miejscowości Tarkowo Dolne z samochodowej naczepy zaczęły nawet wypadać przedmioty - relacjonuje Piątkowska.
Bełkotliwe tłumaczenia
Od pojazdu oderwały się nawet metalowe skrzydło drzwi części załadunkowej. Rozdarła się także plandeka, a na drodze znalazła się część przewożonego towaru.
Policjanci zauważyli opisywany pojazd w Nowej Wsi Wielkiej. Gdy kierowca zatrzymał się w zatoczce autobusowej, funkcjonariusze podbiegli i zabrali kluczyki od pojazdu, by uniemożliwić mężczyźnie dalszą jazdę. - Bełkotał on i z opóźnieniem reagował na zadawane przez policjantów pytania. Kontrola stanu trzeźwości wykazała ponad dwa promile alkoholu w organizmie- informuje Piątkowska. W takim stanie mężczyzna próbował dojechać do Niemiec.
31-latek po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty kierowania pojazdu w stanie nietrzeźwości, za co grozi mu do dwóch lat więzienia. Jak informuje policja, sąd może również orzec wobec niego zakaz prowadzenia pojazdów na kilka lat.
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Inowrocławiu