Indyjski wirtuoz instrumentów perkusyjnych Trilok Gurtu, czeski mistrz kontrabasu Miroslav Vitous i amerykańska legenda saksofonu Greg Osby będą największymi gwiazdami tegorocznego Sopot Jazz Festival. Na tym jednak atrakcje imprezy się nie kończą. Festiwal startuje już w najbliższą w środę.
Trilok Gurtu miał wystąpić podczas ubiegłorocznej edycji sopockiego festiwalu, ale ze względów zdrowotnych musiał swój przyjazd odwołać. - Bardzo zależało mi na tym koncercie, dlatego ponowiłem zaproszenie – mówi tvn24.pl Adam Pierończyk, dyrektor artystyczny Sopot Jazz Festival.
Gurtu, zgodnie z tradycją hinduską, wszystkie swoje instrumenty perkusyjne obsługuje, siedząc na podłodze. Muzyk często eksperymentuje z różnego rodzaju instrumentami perkusyjnymi, zdarza mu się chociażby zanurzać rozwibrowany gong w wodzie.
- Tym bardziej cieszy mnie fakt, że zaprezentuje solowy program. To jest tak wszechstronny, ciekawy, przejmujący artysta, że ma wiele do pokazania także bez zespołu. Mam nadzieję, że publiczność uda się przekonać do tego, że koncertów solowych nie należy się bać – dodaje Pierończyk.
Czech podbija USA
Okazją do konfrontacji z solowymi popisami będzie także występ Miroslava Vitousa. To jeden z najbardziej docenionych europejskich muzyków w USA, na pewno najsławniejszych żyjący jazzmen z kraju naszych południowych sąsiadów. Dość powiedzieć, że w latach 70. zakładał wraz z Waynem Shorterem i Joe Zawinulem zespół Weather Report, a potem współpracował z Chickiem Coreą, Stanem Getzem czy Janem Garbarkiem.
Ci, którzy celują w koncerty "uznanych firm" ucieszą się także na występ Grega Osby’ego. - Greg to muzyk, od którego osobiście się bardzo dużo się nauczyłem. Słuchałem jego płyt jeszcze jako student, potem nagrałem z nim płytę. Ma swój wyjątkowy, rozpoznawalny język – opowiada dyrektor artystyczny imprezy.
Amerykański saksofonista zagra na scenie sopockiej Zatoki Sztuki w towarzystwie szwajcarskiego trio VEIN.
Muzyk jak Godzilla
Fani saksofonu mogą być programem tegorocznego Sopot Jazz Festival wyjątkowo usatysfakcjonowani, bo poza Gregiem Osbym czekają na nich jeszcze dwie ciekawe pozycje. Na otwarcie festiwalu w Teatrze Wybrzeże zagra człowiek, który zapracował na opinię jednej z nowojorskich ikon jazz - Jon Irabagon.
Do Sopotu zawita także Matthias Schubert, który wystąpi razem z polskim trio RGG. - To czołowy niemiecki saksofonista tenorowy. Ten bardzo żywiołowy muzyk, porusza się głównie w nurcie free. To drobny człowieczek, który na scenie zamienia się w prawdziwy wulkan energii. Gdy przykłada instrument do ciała staje się Godzillą, która wszystko rozrywa. Jego połączenie ze stonowanym, refleksyjnym zespołem RGG, będzie spotkaniem ognia i wody – zapowiada Adam Pierończyk.
Premierowe projekty
Takich eksperymentalnych projektów, w których na scenę wyjdą niewspółpracujący ze sobą na co dzień muzycy z różnych krajów, będzie więcej.
Kwintetowi rumuńskiego pianisty Mircei Tiberiana towarzyszyć będzie trębacz Jerzy Małek, a puzonista Grzegorz Nagórski zaprosił do wspólnego grania Kalmana Olaha, Manfreda Bruendla i Klemensa Marktla. - Jestem fanem puzonu w jazzie nowoczesnym. To będzie premierowy projekt, panowie spotkają się po raz pierwszy na naszym festiwalu – podkreśla nasz rozmówca.
Fani jazzu z wpływami etnicznymi zacierają ręce na przyjazd Bozilo. Francuski saksofonista, serbski pianista i algierski perkusista pełnymi garściami czerpią z tradycji muzycznych swoich ojczyzn tworząc wybuchową mieszankę.
Na finał big band
Z pewnością najoryginalniejszą propozycją tegorocznej edycji będzie wokalno-perkusyjny duet Andreas Schaerer i Lucas Niggli, a wisienką na torcie finałowy koncert Sopot Jazz Festival Big Band. Zespół poprowadzi Aleksandra Tomaszewska, a gościem specjalnym będzie Jan Ptaszyn Wróblewski.
Festiwal startuje w środę i potrwa do niedzieli.
Autor: bako / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: mat. prasowe