5-letnia dziewczynka może wrócić do matki - tak zdecydował w poniedziałek sąd rodzinny w Gryficach. Dziecko przebywało w rodzinie zastępczej po tym, jak matka najpierw wykąpała je w zbyt gorącej wodzie, potem przez prawie tydzień nie zabrała do lekarza, a po postawieniu zarzutów kuratorzy zastali ją w domu znów pijaną.
Sąd rodzinny w Gryficach zajął się sprawą Edyty M. Kobieta wykąpała swoją 5-letnią córeczkę w zbyt gorącej wodzie. Jak ustalili śledczy, kobieta była wtedy pod wpływem alkoholu. Poparzona dziewczynka trafiła do szpitala dopiero po kilku dniach.
Radykalnie zmieniła życie
W poniedziałek rano odbyło się posiedzenie dotyczące pozbawienia kobiety praw rodzicielskich. Sąd miał cały wachlarz możliwości. Mógł ograniczyć rodzicom prawa rodzicielskie, a nawet je odebrać.
- Sąd odrzucił wniosek prokuratury i dziewczynka może wrócić do matki - przekazał nam Tomasz Szaj, rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie. Sąd stwierdził, że terapia antyalkoholowa, na którą uczęszcza matka, przynosi skutki. Kobieta zerwała z dotychczasowym środowiskiem, zmieniła nawet mieszkanie.
- Będzie musiała jednak kontynuować terapię, a nadzór nad rodziną obejmie kurator - opowiada Szaj. - Kobieta radykalnie zmieniła swoje postępowanie. Rokuje to pozytywnie, że dziecko będzie miało prawidłową opiekę - dodaje.
Trafiła na SOR po sześciu dniach
Do poparzenia doszło w sobotę 4 marca br. Dziecko płakało i skarżyło się na ból. Ale rodzice wezwali pogotowie dopiero po 6 dniach.
Policja otrzymała zgłoszenie, że na oddział SOR w Gryficach trafiła 5-letnia dziewczynka z obrażeniami ciała, powstałymi najprawdopodobniej na skutek oparzenia, dopiero w nocy z 10 na 11 marca. Funkcjonariusze w szpitalu zastali nietrzeźwą matkę dziewczynki. W chwili zatrzymania kobieta miała 2,06 promila alkoholu w organizmie, a jej mąż 1,5 promila.
Kobiecie postawiono 13 marca dwa zarzuty: narażenia dziecka na ciężki uszczerbek na zdrowiu oraz nieudzielenia pomocy córce. Grozi jej do pięciu lat więzienia. - Dysponujemy dowodami w postaci zeznań świadków, które wskazują na to, że do wypadku 4 marca doszło w wyniku karygodnego zachowania matki. Matka tak przeprowadziła kąpiel dziecka, że włożyła je do gorącej wody – przekonuje Krzysztof Mejna, prokurator rejonowy w Gryficach.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/eŁKa/ec / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24