Policjanci z Gdyni zatrzymali 50-latka, który wiązką lasera oślepiał załogę policyjnego śmigłowca. Mężczyzna w momencie zatrzymania był pijany. Usłyszał zarzuty spowodowania niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lotniczym. Grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności.
W nocy z niedzieli na poniedziałek (19/20 maja), po derbach Trójmiasta, policjanci otrzymali zgłoszenie, że ktoś oślepia wiązką lasera załogę śmigłowca, wykonującego nad Gdynią przelot w ramach operacji policyjnej.
Czytaj też: Oślepiał laserem pilotów na Ławicy. 16-latek stanął przed sądem "Piloci wskazali lokalizację, z której wypuszczana była wiązka lasera, w związku z czym kryminalni z Gdyni natychmiast pojechali na Aleję Zwycięstwa, skąd oślepiana była załoga śmigłowca. Okazało się, że sprawcą zdarzenia był 50-letni mieszkaniec Gdyni, od którego było wyraźnie czuć alkohol. Policjanci zbadali trzeźwość mężczyzny, miał promil alkoholu w organizmie" - przekazała pomorska policja.
50-latek usłyszał zarzuty
Policjanci zabezpieczyli latarkę i łuk bloczkowy wraz z laserem. Zatrzymali 50-latka i po wykonanych czynnościach przewieźli go do policyjnej celi.
"We wtorek (21 maja) mężczyzna został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty. Za spowodowanie niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lotniczym grozi mu kara pozbawienia wolności do 8 lat. Teraz o losie mężczyzny zadecyduje sąd" - poinformowali policjanci.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KWP w Gdańsku