Kierowca samochodu dostawczego wyjeżdżając z parkingu galerii Klif w Gdyni zahaczył o sufit. Na filmie udostępnionym przez jednego z kierowców widać, jak z góry odpadają elementy sufitu. Po wszystkim kierowca odjechał. Teraz szuka go policja.
Wszystko działo się tuż po otwarciu galerii, po godzinie 8 rano, w czwartek. Sytuację nagrał kierowca, który jechał za samochodem dostawczym. Film przesłał portalowi Trójmiasto.pl.
Na nagraniu widać, jak kierowca samochodu dostawczego stara się wyjechać z parkingu. Auto jest jednak za wysokie, zahacza o sufit i niszczy jego fragment. Po wszystkim kierowca odjechał.
- Nikt z klientów ani pracowników galerii nie ucierpiał w wyniku zdarzenia - uspokaja Mariola Rogóż, dyrektor Galerii Klif. - Natychmiast podjęliśmy stosowne czynności: powiadomiliśmy policję oraz zabezpieczyliśmy wjazd na parking, tak aby nie stanowił zagrożenia dla klientów galerii - dodała.
"Prawdopodobnie nie spodziewał się, że się nie zmieści"
Policja potwierdza, że po godzinie 9 dostali informację o zdarzeniu.
- Powiadomili nas pracownicy ochrony galerii. Kiedy policjanci przyjechali na miejsce, kierowcy już nie było - mówi aspirant sztabowy Jarosław Biały z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
Dodał, że funkcjonariusze zabezpieczyli już monitoring. Na nagraniu widać numery rejestracyjne, więc ustalenie kierowcy to kwestia czasu.
Nie ma jeszcze decyzji co do kwalifikacji czynu. - Samochód był za wysoki, zerwał instalację, przewody i odjechał z miejsca zdarzenia. Prawdopodobnie jednak wjeżdżając na teren nie spodziewał się, że się nie zmieści - tłumaczy Biały.
Dodaje, że dopiero po przesłuchaniu kierowcy policjanci będą mogli ustalić dokładne okoliczności zdarzenia.
- Będziemy podejmować dalsze kroki prawne mające na celu wyjaśnienie zajścia oraz uzyskanie należnego odszkodowania za wyrządzone zniszczenia - przekazała z kolei Mariola Rogóż, dyrektor Galerii Klif.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: trojmiasto.pl