Trwa trzynasty dzień obławy na Grzegorza Borysa podejrzanego o zabójstwo sześcioletniego syna. 1 listopada pojawił się nowy alert Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, w którym ponowiono apel o niewchodzenie do lasów, w których trwają poszukiwania. Jak przyznają pomorscy policjanci, niektórzy mieszkańcy pytają funkcjonariuszy, czy mogą wejść w rejon poszukiwań na spacer z dzieckiem lub z psem. W dzień Wszystkich Świętych mundurowi proszą też, by nie skracać drogi do cmentarzy przez tereny leśne.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.
Trzynasty dzień z rzędu trwają poszukiwania Grzegorza Borysa podejrzanego o zabójstwo swojego sześcioletniego syna. Mężczyzna jest zawodowym żołnierzem - uciekł z mieszkania przed odnalezieniem ciała dziecka i od tamtego czasu jest poszukiwany przez służby.
- Policjanci nie ustają w poszukiwaniach, pracują dzień i noc, by odnaleźć tego człowieka - podkreśliła w rozmowie z tvn24.pl młodszy aspirant Anna Banaszewska-Jaszczyk z zespołu prasowego pomorskiej policji.
Alert RCB dla mieszkańców Gdyni i kolejny apel służb
W codziennych alertach Rządowego Centrum Bezpieczeństwa ponawiane są apele o niewchodzenie do lasu.
W środę rano mieszkańcy Gdyni otrzymali kolejną wiadomość SMS ostrzegającą przed pojawianiem się w miejscach, gdzie trwa obława. "Uwaga. Policja prowadzi poszukiwania Grzegorza Borysa. Nie utrudniaj działań służb, nie wchodź do lasu na terenie Gdyni pomiędzy Karwinami i Chwarznem" - to treść rozesłanej wiadomości. Taki sam komunikat wydany został we wtorek.
- Prosimy sprawdzać aktualne alerty RCB na temat terenu poszukiwań, one zmieniają się w zależności od sytuacji. Wczorajszy komunikat dotyczył całego Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, dziś są konkretnie wydzielone miejsca. W przypadku gdy kierujemy się w obszar nekropolii, zwracamy się z prośbą, aby korzystać z głównych dróg dojścia do cmentarzy, żeby nie skracać sobie drogi przejściem przez tereny leśne - przekazała we wtorek komisarz Karina Kamińska, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Gdańsku.
- Dotarło do nas kilka sygnałów, że do prowadzących poszukiwania policjantów podchodziły osoby, które pytały, czy mogą wejść w rejon poszukiwań z dzieckiem czy z psem na spacer, może też wynika to z ludzkiej ciekawości. Cały czas jednak prosimy, by stosować się do naszych apeli i alertów RCB. Jesteśmy wdzięczni, że zdecydowana większość osób traktuje te komunikaty poważnie - powiedziała Banaszewska-Jaszczyk.
Policja przypomina także o skrzynce dedykowanej na wszelkiego rodzaju informacje dotyczące poszukiwanego Grzegorza Borysa: gdynia.poszukiwania@gd.policja.gov.pl. Jak informują funkcjonariusze, każda informacja jest sprawdzana. Tylko celowe wprowadzenie w błąd policji jest przestępstwem.
Poszukiwania Grzegorza Borysa i czerwona nota Interpolu
We wtorek na antenie TVN24 reporter Adam Krajewski przekazał, że policja potwierdziła informację, że w pobliżu Źródła Marii przy jednym ze zbiorników wodnych w poniedziałek funkcjonariusze znaleźli plecak. Nie podano jeszcze jednak, czy należał on do poszukiwanego. Według nieoficjalnych informacji podanych przez Wirtualną Polskę, wewnątrz plecaka miała znajdować się gotówka.
We wtorek samochody Żandarmerii Wojskowej i radiowozy policji stanęły na wiadukcie nad Obwodnicą Trójmiasta w Gdyni Fikakowie. Sprawdzane były samochody przejeżdżające przez most w rejonie ulic Górniczej i Źródła Marii. Funkcjonariusze penetrowali też las wzdłuż płotu odgradzającego las od jezdni.
Niedaleko od tego miejsca, przy mokradłach nieopodal Źródła Marii, w piątek, 20 października, po zabójstwie pies tropiący zgubił trop, bo według pierwszych informacji właśnie tamtędy miał uciekać Grzegorz Borys.
Interpol wystawił czerwoną notę za Grzegorzem Borysem. Zdjęcie poszukiwanego wraz z informacjami o nim pojawiło się na stronie międzynarodowej organizacji policji. Wcześniej za mężczyzną wydano Europejski Nakaz Aresztowania.
Policja: wszystkie ślady wskazują, że jest nastawiony na tryb przetrwania
Pomorska policja podała w sobotnim komunikacie, że "poszukiwania są prowadzone metodycznie, na podstawie ustaleń i analizy, która na bieżąco jest wykonywana przez centrum operacyjne".
"Policjanci oraz żandarmi wojskowi są zdeterminowani w przeszukiwaniu tego konkretnego miejsca z uwagi na to, że wszystkie zabezpieczone ślady m.in. w miejscu zamieszkania podejrzanego oraz konkretne ustalenia i informacje wskazują na to, że mężczyzna jest nastawiony na tryb przetrwania w miejscu, w którym czuje się najbezpieczniej, czyli w lesie. Poszukiwany zabrał ze sobą rzeczy, które - według niego - dadzą mu gwarancję przetrwania. Mężczyzna w mieszkaniu natomiast pozostawił m.in. elektronikę, gotówkę oraz wszystkie niezbędne dokumenty, bez których w środowisku miejskim miałby znacznie utrudnione funkcjonowanie" - przekazano w komunikacie.
"Psy policyjne, które biorą udział w akcji, podejmują cały czas tropy. Zapach oraz inne zabezpieczone ślady wskazują na to, że Grzegorz Borys jest cały czas w TPK" - poinformowała w sobotę pomorska policja.
W działaniach bierze udział kilkuset funkcjonariuszy policji, Straży Granicznej i straży pożarnej, a także żołnierze Żandarmerii Wojskowej, przewodnicy z psami tropiącymi i leśnicy.
Zabójstwo sześciolatka w Gdyni
Policja otrzymała informację o zabójstwie sześciolatka przy ul. Górniczej w Gdyni w piątek, 20 października około godz. 10. Po godz. 13 Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku opublikowała wizerunek oraz dane poszukiwanego w tej sprawie ojca chłopca - 44-letniego Grzegorza Borysa. Wtedy rozpoczęła się obława.
Prokuratura wydała postanowienie o przedstawieniu Grzegorzowi Borysowi zarzutu przestępstwa z art. 148 par. 2 pkt 1 Kodeksu karnego, czyli zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Skierowano również wniosek do sądu o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. Grzegorz Borys, jako podejrzany, jest poszukiwany listem gończym na terenie całego kraju. Sąd wydał Europejski Nakaz Aresztowania poszukiwanego.
Wstępne wyniki sekcji zwłok
Sekcja zwłok dziecka potwierdziła, że zginęło ono w wyniku ran ciętych szyi.
- Ze wstępnych ustaleń biegłego wynika, że przyczyną śmierci dziecka był wstrząs krwotoczny, współistniejący z niedotlenieniem mózgu, w wyniku masywnego krwotoku z uszkodzonych dużych naczyń krwionośnych w obrębie rozległej rany ciętej szyi - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Na opublikowanym przez policję zdjęciu ścigany jest w mundurze wyjściowym Marynarki Wojennej RP, w stopniu starszego marynarza. Żandarmeria Wojskowa potwierdziła, że mężczyzna jest czynnym żołnierzem Wojska Polskiego.
Ciało sześciolatka znalazła jego matka. W mieszkaniu był też martwy pies.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: KWP w Gdańsku