Na ponad dwa miliony złotych zostały oszacowane straty spowodowane zalaniem Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. Szpital musiał wstrzymać realizację świadczeń w Zakładzie Radioterapii Kliniki Onkologii i Radioterapii. Pacjenci zostali skierowani do innych ośrodków. Przyczyną awarii było zapchanie sieci kanalizacyjnej.
Do zalania pomieszczeń doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek. Jak przekazała na antenie TVN24 reporterka Dominika Ziółkowska, awarii uległy trzy akceleratory. To sprzęt z bardzo wrażliwą i delikatną elektroniką.
- Sprzęt został już osuszony. Trzy akceleratory nie działają, jeden rozpocznie pracę w najbliższy poniedziałek - poinformowała reporterka.
Godziny pracy tego urządzenia zostaną wydłużone, tak, aby mogło skorzystać z niego jak najwięcej pacjentów. Pozostałe akceleratory rozpoczną prace dopiero za kilka tygodni. Trzeba je naprawić, a części sprowadzić wcześniej z USA.
Straty spowodowane zalaniem urządzeń są ogromne i zostały oszacowane na ponad dwa miliony złotych. Przyczyna zalania została już ustalona. - To zapchanie nitki sieci kanalizacyjnej na wyjściu ze szpitala przez materiały medyczne - fizelinę - przekazała Dominika Ziółkowska.
Zalanie w szpitalu
W akcji usuwania skutków zalania poziomu -1 w budynku D Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego uczestniczyło kilkudziesięciu strażaków. Wypompowywanie wody trwało dwie godziny. Ta zgromadziła się w kilku pomieszczeniach oraz w szybie windy.
Zakład ten znajduje się w budynku Centrum Medycyny Nieinwazyjnej przy ulicy Smoluchowskiego w Gdańsku. Woda pojawiła się w Zakładzie Radioterapii Kliniki Onkologii i Radioterapii. W związku ze zdarzeniem szpital został zmuszony wstrzymać realizację świadczeń. Jak zapewniała wówczas przedstawicielka Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Sylwia Mierzewska, niezwłocznie podjęto rozmowy z innymi ośrodkami, aby zapewnić pacjentom ciągłość terapii.
40 pacjentów zostało przetransportowanych do szpitala w Gdyni, 20 do szpitala w Elblągu.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: UCK