37-latek stawił się w komendzie z torbą podróżną, telewizorem i konsolą pod pachą. Powiedział, że przyszedł odbyć karę, ponieważ jest poszukiwany listem gończym. Jego słowa się potwierdziły. Mężczyzna trafił do aresztu, gdzie spędzi pół roku.
Poszukiwany zgłosił się do Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku w czwartek około godziny 10.
- Do pracownika punktu informacji podszedł mężczyzna, który wszedł do budynku z torbą podróżną, z telewizorem pod pachą oraz konsolą do gier. Powiedział pracownikowi, że jest osobą poszukiwaną i chciałby trafić do aresztu - mówi asp. Karina Kamińska, KMP Gdańsk.
Pracownik ochrony od razu wezwał policjantów z referatu interwencyjnego, którzy sprawdzili tożsamość mężczyzny.
- Okazało się, że 37-latek faktycznie jest poszukiwany listem gończym do odbycia kary sześciu miesięcy pozbawienia wolności m.in. za składanie fałszywych zeznań - informuje Kamińska.
Trafił do aresztu. Nie wiadomo, czy dostanie konsolę
Policjanci zatrzymali mężczyznę. W piątek został przewieziony do aresztu śledczego w Gdańsku, w którym ma odbyć zasądzoną karę.
Czy przez najbliższe pół roku w celi będzie mógł korzystać ze swojej konsoli? O tym zadecyduje dyrektor aresztu.
Jak informuje mjr Elżbieta Krakowska, rzecznik prasowy Dyrektora Generalnego Służby Więziennej, osoby, które mają odbywać karę często przynoszą ze sobą najróżniejsze rzeczy. Procedura jednak zawsze wygląda tak samo.
- Taki sprzęt będzie zdeponowany w magazynie do decyzji dyrektora aresztu. Dyrektor może zadecydować o tym, czy sprzęt trafi do celi, czy zostanie oddany rodzinie - tłumaczy Krakowska.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: MAK/gp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: KMP Gdańsk