Mimo obowiązku kwarantanny wyszedł ze szpitala. Następnego dnia go znaleźli, trafił do aresztu

Wyszedł ze szpitala mimo kwarantanny
Nowe zasady bezpieczeństwa w galeriach handlowych
Źródło: TVN24

Mógł mieć kontakt z osobą narażoną na zakażenie koronawirusem. Mimo kwarantanny 33-latek uciekł ze szpitala w Gdańsku. Policja znalazła go następnego dnia. Mężczyzna trafił do aresztu na trzy miesiące. Teraz grozi mu nawet osiem lat więzienia i 30 tysięcy złotych kary.

33-latek objęty kwarantanną złamał zakaz i wyszedł ze szpitala w Gdańsku w piątek. Mężczyzna nie miał stałego miejsca zamieszkania, nie odbierał telefonu. Nie było żadnego sposobu na skontaktowanie się z nim.

- Ponieważ istniało ryzyko zakażenia innych osób, policjanci natychmiast zaczęli szukać mężczyzny, aby jak najszybciej do niego dotrzeć oraz zadbać o bezpieczeństwo jego oraz innych osób - mówi aspirant sztabowy Mariusz Chrzanowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

Już następnego dnia gdańscy policjanci zdobyli informację o tym, gdzie przebywa 33-latek. Od razu pojechali na miejsce.

- Policjanci tuż przed godziną 21 na Śródmieściu zatrzymali poszukiwanego - dodaje Chrzanowski.

KORONAWIRUS W POLSCE. RAPORT TVN24.PL

Do zapłacenia jest już blisko pięć milionów. Od kary nałożonej przez sanepid można się odwołać, ale jest haczyk.

Grozi mu osiem lat więzienia i 30 tysięcy złotych kary

Jak informuje policjant, mężczyzna usłyszał zarzut sprowadzenia zagrożenia epidemiologicznego dla wielu osób. - Na wniosek prokuratora prowadzącego śledztwo sąd zastosował wobec 33-latka tymczasowy areszt - mówi.

Dodatkowo funkcjonariusze poinformowali inspektora sanitarnego o "rażącym naruszeniu zasad kwarantanny". Może on nałożyć na 33-latka karę nawet do 30 tysięcy złotych.

Sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób jest zagrożone karą 8 lat więzienia.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Czytaj także: