Pędził prawie 200 km/h tam, gdzie jest ograniczenie do 70 km/h. Niebezpieczny rajd ulicami Gdańska zarejestrowała kamera policyjnego radiowozu. Kiedy funkcjonariusze zatrzymali 26-latka, okazało się, że nie ma on prawa jazdy. Stracił je w listopadzie 2018 roku.
Policjanci gdańskiej drogówki zauważyli pędzący motocykl marki yamaha w niedzielę. W ramach akcji "Prędkość" patrolowali akurat tunel pod Martwą Wisłą w Gdańsku.
W miejscu, gdzie jest ograniczenie prędkości do 70 km/h, 26-latek jechał około 198 km/h.
- Funkcjonariusze zatrzymali motocyklistę. Podczas sprawdzania danych okazało się, że 26-letni gdańszczanin ma sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, który obowiązywał go od 15 listopada 2018 roku do 15 maja 2020 roku - informuje nadkom. Magdalena Ciska, wydział ruchu drogowego KMP Gdańsk.
Jak dodaje, mężczyzna stracił prawo jazdy po ostatniej kontroli, podczas której okazało się, że... ma zakaz prowadzenia pojazdów.
Teraz za złamanie sądowego zakazu grozi mu do pięciu lat więzienia. 26-latek dostał także 500 złotych mandatu.
Akcja "Prędkość"
Policjanci zatrzymali motocyklistę w ramach akcji "Prędkość".
Podczas kontroli 159 pojazdów funkcjonariusze złapali 84 kierowców, którzy jechali za szybko. Sześć z nich straciło czasowo prawo jazdy.
W trakcie akcji policjanci zatrzymali też trzech kierujących pod wpływem alkoholu.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK/pm / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: KMP Gdańsk