W Gdańsku, na terenie parku nad Opływem Motławy, przez najbliższe trzy miesiące będzie mieszkać 15 owiec wrzosówek. Mają dbać o bioróżnorodność, dobrostan gleby oraz selektywne koszenie traw, a także przyciągnąć do dzielnicy Olszynka mieszkańców innych zakątków miasta.
Wrzosówki to jedna z najstarszych rodzimych ras owiec w Polsce. Tradycyjny wypas tych zwierząt w parkach i na łąkach to zauważalny już trend w miejskich przestrzeniach. Jak podkreśla Michał Szymański, zastępca dyrektora Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni ds. przestrzeni publicznej, takie rozwiązanie staje się coraz popularniejsze w Polsce oraz za granicą. Owce pasły się już m.in. na lotnisku w belgijskim Zaventem czy w Casa de Campo, największym parku w Madrycie.
W Gdańsku owce zamieszkały w cichej i malowniczej okolicy, na terenie rekreacyjnym wokół Opływu Motławy w dzielnicy Olszynka. Nie ma tu intensywnego ruchu aut, a w bezpośrednim sąsiedztwie pastwiska dopuszczony jest wyłącznie ruch pieszy i rowerowy. Okolice te były w przeszłości wykorzystywane jako pastwiska.
Łąki nie były koszone
Mieszkańcy dzielnicy nalegali, aby ta położona na terenach rekreacyjnych łąka była koszona. Niemożność spełnienia tego żądania urzędnicy tłumaczyli jednak statusem działki w ewidencji gruntów.
- O wypasie owiec rozmawialiśmy od około dwóch lat. Zaczęło się od argumentacji, że GZDiZ nie będzie kosić terenów nad Opływem po stronie Olszynki, bo w ewidencji gruntów figurują tutaj pastwiska. W efekcie sprowadzenie owiec jako naturalnych kosiarek stało się pomysłem, który zaczęliśmy lokalnie bardzo mocno wspierać. Zwłaszcza, że mamy tu do czynienia z bardzo rozległymi terenami, a paliwo używane do tradycyjnych kosiarek jest nieekologiczne i coraz droższe - mówi Karina Rembiewska, działaczka społeczna i jedna z inicjatorek projektu.
Żywe kosiarki
Obecność owiec spowolni proces odrastania wysokich roślin na tym obszarze. Jak wynika z badań, tam, gdzie bytują, znikają chwasty, a pojawiają się wartościowe gatunki roślin. Wrzosówki mają pełnić funkcję "żywych kosiarek", skracając trawnik do optymalnej wysokości a jednocześnie użyźniać glebę swoimi racicami i produkować naturalny nawóz.
Zdaniem Kariny Rembiewskiej, projekt nazwany "Opływ na Wypasie" to także próba zwrócenia uwagi na urok i niezwykły potencjał zielonych terenów Opływu Motławy.
Eksperyment za 147 tysięcy
Na postępowanie przetargowe "Pielęgnacja zieleni na terenie parku Opływ Motławy poprzez wypas owiec", ogłoszone przez Gdański Zarząd Dróg i Zieleni wpłynęły dwie oferty. Postępowanie wygrała spółka Kamiś, która zaoferowała wykonanie zadania za 147 tysięcy złotych brutto. Umowa z właścicielem stada została podpisana na trzy miesiące.
Zwierzęta dotarły do Gdańska z odległego o ok. 30 km Przywidza. Jak zapewnia baca - owce powoli aklimatyzują się już w nowym miejscu i czują się świetnie. Stado liczy 15 sztuk.
- Posiadają swoją hierarchię. Mają przewodniczkę stada, która zawsze idzie pierwsza, sprawdza sytuację. Jest też jej zastępca, samiec, czuwający nad bezpieczeństwem. Reszta stada słucha ich i za nimi podąża. Pies pasterski nie jest konieczny, bo one same potrafią sobie poradzić - tłumaczy opiekun, baca Tymoteusz Hagno.
Na pastwisku przygotowano dla nich specjalną wiatę, w której mogą się schronić. Jest ona skonstruowana w taki sposób, że ochroni je w razie niesprzyjających warunków atmosferycznych.
Owce mają również dostęp do poidełek, paśników i lizawek solnych, pozwalających uzupełnić im niezbędne składniki, których nie znajdą w trawie. Zapewniono im także stałą opiekę weterynaryjną, a w ramach bezpieczeństwa również monitoring. Dzięki niemu aktywność wrzosówek można śledzić na żywo za pośrednictwem platformy Youtube.
Możliwa ekspansja na inne dzielnice
Owce pozostaną na Olszynce do końca października. Władze miasta zapowiedziały już, że jeżeli program pilotażowy będzie cieszył się zainteresowaniem mieszkańców, a owce wywiążą się z powierzonego im zadania, w przyszłości podobne ekologiczne "koszenie" trawy może być zastosowane w innym miejscu.
Jak zdradza Karina Rembiewska - powstał już pomysł, aby w następnym sezonie do owiec dołączyły pszczoły. Radnym marzy się również stworzenie miejskiego sadu.
Źródło: Gdańsk.pl/TVN24
Źródło zdjęcia głównego: GZDiZ