Gwiezdne Wojny wciąż wzbudzają kosmiczne emocje. Wraz z premierą siódmej części powrócił czar dziecięcych i młodzieńczych wspomnień. Niewiele osób wie, że 30 lat temu w Gdańsku produkowano polskie ludziki z serii Star Wars. Kolory często nie zgadzały się z oryginałem, czasem zamieniano im kończyny, ale dzieci i tak kochały te figurki.
- Zobacz wnuczku, to ja malowałam tę żabę - powiedziała kobieta, wskazując na Wielkiego Mistrza Yodę w Galerii Starych Zabawek.
Ludziki z kultowych "Gwiezdnych Wojen" powstawały m.in. w Gdańsku. To przed bramą małej fabryki we Wrzeszczu 30 lat temu ustawiały się dzieci, które marzyły o kolorowych figurkach.
- Mieszkałem naprzeciwko tej fabryki, ale o jej istnieniu dowiedziałem się przez przypadek. Kiedy zorientowałem się, że powstają tam ludziki z kolekcji Star Wars, codziennie przychodziłem tam z kolegami. Czekaliśmy, aż ktoś się zlituje i rzuci nam chociaż jednego - opowiada Wojciech Szymański, który teraz prowadzi Galerię Starych Zabawek w Gdańsku.
Papierosy za figurki
Wspomnienia z dzieciństwa odżyły wraz z długo wyczekiwaną premierą najnowszej części Gwiezdnych Wojen. Pan Wojciech wciąż pamięta maszyny i formy, z których po chwili wyłaniały się niepomalowane figurki.
- Nigdy nie zapomnę, jak taki pan Adam rzucał ludzika w naszą stronę. Każdy myślał, że go złapie, a ten nagle odbijał się od bramy i wpadał pod taką kratkę. Krzyczeliśmy: jeszcze raz, nie doleciał! Później znalazłem sobie taki długi drut, którym wyciągałem stamtąd nawet pojedyncze części. Miałem ich więcej niż samych figurek - wyjaśnia pan Wojciech.
Okazuje się, że kiedy chodziło o ulubione zabawki, 8-latki potrafiły być naprawdę przedsiębiorcze. Nie tylko wymieniały się figurkami. Czasem uciekały się też do forteli. - Podkradałem rodzicom papierosy i zanosiłem pracownikom fabryki. Za którymś razem dostałem sześć ludzików zapakowanych w jednym kartoniku. Nikt nie wiedział, że takie zestawy istnieją. Do dzisiaj jak komuś opowiadam, to mi nie wierzy - wspomina.
Niebieski Darth Vader i kolorowy Chewbacca
Gdańskie figurki są wyjątkowe. Jak twierdzi pan Wojciech, ludzie, którzy je robili, często nie mieli pojęcia, jakie powinny mieć kolory. - Zdarzał się niebieski Darth Vader czy kolorowy Chewbacca. Ludziki malowano według własnego pomysłu, chociaż niewykluczone, że brakowało też odpowiednich farb. Być może dzięki temu wciąż cieszą się tak dużym zainteresowaniem. Z tego, co wiem, bardzo duże zainteresowanie naszymi rodzimymi figurkami jest w USA. Są nawet cenniejsze niż te oryginalne - dodaje Szymański.
Co nowego w 7. części "Star Wars"?
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: Aleksandra Arendt / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Pomorze