Do gdańskich policjantów zgłosiło się kolejne 15 kobiet, które twierdzą, że molestował je 65-letni onkolog. Poszkodowane przesłuchali już funkcjonariusze, teraz kobiety muszą zeznawać przed sądem w obecności psychologa. Marek Ł. przyznał się do winy. Sąd czasowo zakazał mu wykonywania zawodu. Policjanci planują przesłuchać jeszcze 700 kobiet.
Miał im pomóc w walce z nowotworem, twierdzą, że je molestował. Trwa postępowanie w sprawie onkologa z Gdańska. Do tej pory obciążające go zeznania złożyło 25 kobiet. Wszystkie przesłuchano w obecności psychologa, który potwierdził ich wiarygodność.
Po nagłośnieniu tej sprawy przez media na policję wciąż zgłaszają się kolejne kobiety. Jest ich już kilkanaście.
- Mogę powiedzieć, że zgłosiło się do nas kolejne 15 kobiet, które twierdzą, że również były molestowane przez onkologa. Wszystkie zostały już przesłuchane. W przypadku tego typu przestępstw obowiązuje szczególna procedura. Wysłaliśmy już do prokuratury wniosek o przesłuchanie poszkodowanych przed sądem w obecności biegłego psychologa. Jego opinia jest bardzo istotna - tłumaczy podkom. Aleksandra Siewert z gdańskiej policji.
Jak twierdzi Siewert, policjanci planują przesłuchać jeszcze 700 kobiet. Zależy im, żeby dotrzeć do wszystkich poszkodowanych, dlatego apelują, by skrzywdzone kobiety nie bały się zgłosić na policję.
31 zarzutów. Będzie więcej?
Marka Ł. zatrzymano i przesłuchano na początku lutego br. Usłyszał 31 zarzutów dotyczących wolności seksualnej. Każdy zarzut to jeden czyn. Dotyczą one 25 kobiet, w tym osoby małoletniej poniżej 15. roku życia. Jak twierdzi prokuratura, mężczyzna doprowadzał pacjentki do innych czynności seksualnych podczas badań. - Według naszych ustaleń, 65-latek przekraczał standardy badań onkologicznych. Grozi mu 10 lat więzienia - tłumaczyła Tatiana Paszkiewicz z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. 65-latek przyznał się do winy.
W gabinecie Ł. znaleziono ukrytą kamerkę oraz dyski z danymi. Wszystkie materiały trafiły do biegłego.
Sąd nie przychylił się do wniosku śledczych o areszt tymczasowy. Zastosował wobec lekarza poręczenie majątkowe oraz policyjny dozór raz w tygodniu. Prokuratura odwołała się od tej decyzji. W zażaleniu powołała się na obawę matactwa oraz wpływania na zeznania poszkodowanych. Podczas kolejnego posiedzenia sędzia czasowo zawiesił 65-latka w wykonywaniu zawodu chirurga-onkologa.
Sprawą Marka Ł. zajmuje się też Okręgowa Izba Lekarska w Gdańsku. W tym przypadku najwyższy wymiar kary dla lekarza to pozbawienie praw do wykonywania zawodu.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/jb / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Policja/ TVN24