Aktywiści LGBT z Gdańska donieśli o ataku "30 zamaskowanych mężczyzn". Napastnicy mieli zaatakować osoby ćwiczące w jednym z trójmiejskich parków w ramach treningów organizowanych przez grupę Homokomando. Dwie osoby zostały poszkodowane, policja szuka sprawców.
Jak relacjonują w mediach społecznościowych członkowie gdańskiego "Homokomando", do ataku doszło w środę, przed godziną 19. Grupa około 30 zamaskowanych osób miała zaatakować ćwiczących w Parku imienia Ronalda Reagana w Gdańsku. Najpierw mieli ich obrażać, a potem przejść do rękoczynów.
Dwóch mężczyzn - liderzy oddziału grupy aktywistów z Trójmiasta - zostało poszkodowanych i trafiło na szpitalny oddział ratunkowy - czytamy we wpisie grupy na Facebooku. Nie poinformowano, jakie dokładnie mają obrażenia.
"Na miejsce wysłano kilka patroli, które przeszukały pas nadmorski"
Sprawa została także zgłoszona na policję. - Wstępnie wiemy, że do ćwiczących podbiegła grupa mężczyzn, którzy po ataku uciekli. Na miejsce wysłano kilka patroli, które przeszukały pas nadmorski. Przeglądamy także zapisy z monitoringu. Policjanci dążą do tego, by jak najszybciej zatrzymać sprawców – przekazała nadkomisarz Magdalena Ciska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>
Wczoraj, chwilę przed 19:00, na nasz trening w Parku Reagana w Gdańsku wpadła grupa 30 zamaskowanych mężczyzn. Chcieli...
Posted by Homokomando on Wednesday, March 17, 2021
"Homokomando" to inicjatywa warszawskiego aktywisty LGBT Linusa Lewandowskiego. Jak sami się reklamują, są "gejowską drużyną sportową". Organizują zajęcia poprawiające kondycję fizyczną, w tym także zajęcia z samoobrony, głównie dla osób nieheteronormatywnych.
"Nie damy się zastraszyć"
W czwartek nikt z poszkodowanych czy świadków napaści nie chciał rozmawiać przed kamerą. "Homokomando" odniosło się do tej sytuacji w mediach społecznościowych. "Jest to atak o charakterze terrorystycznym - napastnicy chcą nas zastraszyć, byśmy znów pochowali się w szafach, i bali się być sobą" – czytamy we wpisie na Facebooku.
Jak zapowiadają członkowie grupy, nie dadzą się zastraszyć i będą dalej organizować treningi, a także uruchamiać ośrodki organizacji w kolejnych miastach.
CZYTAJ TAKŻE: "Zostaliśmy zaatakowani, bo trzymaliśmy się za ręce" >>>
"Chcemy, żeby wszyscy w Polsce czuli się bezpiecznie - niezależnie od płci, orientacji czy pochodzenia. I nie spoczniemy, póki tego nie osiągniemy" – napisało w internecie trójmiejskie "Homokomando". Jednocześnie w imieniu warszawskiego oddziału przekazano zaproszenie na trening organizowany w stolicy w czwartek.
Władze Gdańska komentują
Do ataku odniosły się władze Gdańska. Piotr Grzelak, wiceprezydent Gdańska, napisał w czwartek na swoim profilu społecznościowym w geście solidarności z zaatakowanymi: "Od dziś trenujemy razem!".
Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz przekazała, że w czwartek rozmawiała o sytuacji z komendantem miejskim policji. - Przykłada szczególną troskę do wyjaśnienia tej sprawy – powiedziała. Dodała, że na wieść o ataku poczuła "z jednej strony smutek, z drugiej wściekłość".
Jak zauważyła, jednymi ze świadków napaści było 8-letnie dziecko z matką. - Dzisiaj powinniśmy wszyscy ćwiczyć wspólnie w Parku Reagana i wszędzie, gdzie ktoś ćwiczy pod flagą tęczową. Nie może być naszej zgody na taką agresję, gdziekolwiek by się nie działa – powiedziała Dulkiewicz.
Autorka/Autor: eŁKa//now
Źródło: TVN24 Pomorze