Załoga pogłębiarki Vox Alexia w środę, około godziny 9.30, na podejściu do Portu Gdańsk zobaczyła w wodzie dryfującego człowieka. Przytomny mężczyzna, w wieku około 60-70 lat, został podjęty z wody przez ich łódź ratunkową, a później przekazany na jednostkę ratowniczą Wiatr, która została zadysponowana z Górek Zachodnich. Stamtąd trafił do szpitala. Zdiagnozowano u niego hipotermię, jednak jego stan określono jako stabilny.
Jacht osiadł na falochronie
Jak przekazał rzecznik prasowy Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa Rafał Goeck, mężczyzna wypadł z jachtu Milou, którym podróżował samotnie. Znajdował się około 4 mil morskich od gdańskiego portu. W wodzie spędził około godziny.
Po wypadnięcia sternika za burtę jacht bezwładnie dryfował i rozbił się o nabrzeża Portu Gdańsk. Osiadł na falochronie i nie stwarza zagrożenia środowiskowego - na chwilę obecną nie stwierdzono wycieków paliwa ani innych zanieczyszczeń.
Autorka/Autor: ng/tok
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Andrzej Jackowski/PAP