Pożar biomasy do ogrzewania mieszkań we Fromborku. Prawdopodobne podpalenie

Pożar biomasy we Fromborku
Biomasa spłonęła we Fromborku
Źródło: tvn24

W poniedziałek wieczorem strażacy walczyli we Fromborku (województwo warmińsko-mazurskie) z pożarem biomasy. Materiał wykorzystywany był do ogrzewania mieszkań w miejskiej sieci. Służby podejrzewają celowe podpalenie.

Jak przekazał nam dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Olsztynie, "o godzinie 19.34 w miejscowości Frombork przy ulicy Młynarskiej w powiecie braniewskim doszło do pożaru około 200 balotów siana, które znajdują się na otwartej przestrzeni".

Biomasa składowana była w pobliżu kotłowni, która ogrzewa Frombork. Na szczęście ponad połowę zapasów opału oraz okoliczne budynki udało się uratować. Nikt też nie ucierpiał w pożarze.

Każdy balot gasili osobno

Dogaszanie ognia trwało całą noc. Dyżurny KW PSP w Olsztynie przekazał, że pożar był duży i czasochłonny do ugaszenia. - Z uwagi na to, że w takich balotach żar siedzi głęboko, a strażacy muszą każdy balot po kolei wygasić - poinformował. Na miejscu pracowało 11 zastępów straży pożarnej.

Pożar biomasy we Fromborku
Pożar biomasy we Fromborku
Źródło: tvn24

- W działaniach wykorzystujemy ładowarki teleskopowe z wykorzystaniem, których przewozimy palące się baloty w bezpieczne miejsce, gdzie następnie są dogaszane - informował nas w nocy brygadier Ireneusz Ścibiorek, komendant PSP w Braniewie. - Ten pożar jest pożarem na tyle trudnym i ciężkim dla strażaków z uwagi na ogniska, zarzewia ognia, które są ukryte w tej ogromnej stercie zgromadzonych materiałów palnych - dodał.

Podejrzenie podpalenia

Wartość spalonej biomasy to około 70 tysięcy złotych. Jak podkreślił burmistrz Miasta i Gminy Frombork Zbigniew Pietkiewicz, pożar paliwa nie spowoduje przerw w dostawie ciepła do domów na terenie Fromborka. - Nie ma takiego zagrożenia, zapas biomasy jest wystarczający, żeby kotłowania pracowała bez jakichkolwiek przerw - uspokoił.

Służby podejrzewają, że prawdopodobnie pożar został spowodowany celowo. Sprawę wyjaśniać będzie policja.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: