Pamiątka po płonącym budynku gdańskiego PZPR. "Ten mur zostawiono dla potomnych"

Fragment muru można zobaczyć w siedzibie prokuratury
Fragment muru można zobaczyć w siedzibie prokuratury
Źródło: TVN 24 Pomorze

Dla jednych to kilka starych, osmolonych cegieł, dla innych pamiątka po tragicznym grudniu 1970 roku. W budynku dawnej, gdańskiej siedziby PZPR można zobaczyć fragment muru, który trawił ogień 15 grudnia 1970 roku. Teraz mieści się tam m.in. Prokuratura Okręgowa i Apelacyjna.

- To są ślady spalenizny, które pozostały na murach po pożarze budynku w grudniu 1970 roku - mówi Bogdan Szegda z Prokuratury Apelacyjnej i pokazuje reporterowi "Faktów" fragment ceglanego muru na klatce schodowej w budynku gdańskiej prokuratury.

44 lata temu tuż po podwyżce cen żywności wzburzony tłum ludzi przybył właśnie do "Białego domu", czyli siedziby gdańskiego PZPR. 15 grudnia 1970 roku budynek stanął w ogniu.

Płonący budynek PZPR
Płonący budynek PZPR
Źródło: IPN

Ślady po pożarze odkryli podczas remontu

Niespełna rok temu w budynku przeprowadzono remont klatek schodowych. Po zdjęciu tynku okazało się, że na murach wciąż pozostają ślady tamtych zdarzeń. - Zarządca budynku powiedział nam o tym, że odkryto warstwę tej spalenizny i postarają się ją zabezpieczyć, żeby była pamiątką tamtych wydarzeń. Nam ten pomysł od razu się spodobał - tłumaczy Beata Futyma-Suska z Regionalnej Izby Obrachunkowej, która również ma tam swoją siedzibę.

Fragment muru
Fragment muru
Źródło: TVN 24 Pomorze

Dzięki temu młodzi ludzie będą mogli choć w części zobaczyć jak wyglądał budynek tuż po wydarzeniach grudniowych. - Teraz fragment muru został zabezpieczony specjalną szybą i pozostawiony jako pamiątka czy ciekawostka historyczno-społeczna - mówi Szegda.

- Ciekawe co, by odkryto gdyby można było zbić cały tynk, ale wtedy w budynku trzeba przeprowadzić generalny remont. Na razie jest ten fragment, o którym część osób w Gdańsku gdzieś już słyszała - dodaje Futyma-Suska.

Chichot historii

To, że w dawnym budynku PZPR mieści się teraz prokuratura można nazwać chichotem historii. - To miejsce było znienawidzone przez ludzi. To tutaj przychodzili demonstrować, a teraz jest tu nie tylko prokuratura, ale i inne instytucje - wspomina Szegda.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze

Czytaj także: