44-letni mężczyzna miał dwa promile alkoholu w organizmie, gdy z zamkniętymi oczami staranował radiowóz policjantów z Elbląga. Okazało się, że zasnął za kierownicą. Co więcej, nie miał prawa jazdy.
Do zdarzenia doszło w poniedziałkowy wieczór na ulicy Dolnej w Elblągu. O sprawie służby zaalarmowali zaniepokojeni mieszkańcy. - Ludzie zgłaszali, że pijany kierowca jedzie od strony elbląskiej starówki. Na miejsce jako pierwszy przyjechał patrol prewencji - informuje Jakub Sawicki z biura prasowego policji w Elblągu. I dodaje, że funkcjonariusze postanowili uniemożliwić kierowcy dalszą jazdę. Radiowozem z włączonymi światłami zagrodzili mu drogę.
Pijany i bez prawa jazdy
- Wcześniej kierujący nie reagował na polecenia dawane do zatrzymania się. Nie mógł zareagować, bo miał zamknięte oczy. Okazało się, że był tak pijany, że zasnął w trakcie jazdy. W efekcie uderzył w radiowóz - relacjonuje Sawicki.
Na szczęście ani kierowca, ani interweniujący policjanci nie odnieśli obrażeń. Kierowca, gdy się ocknął, miał być agresywny. Jak przekazuje policjant, konieczne było użycie kajdanek. W aucie mężczyzny znaleziono puste butelki po piwie. A badanie wykazało, że 44-latek miał dwa promile alkoholu w organizmie. - Okazało się, że mężczyzna nie miał prawa jazdy. Samochód kupił niedawno i miał zamiar iść na kurs. Niestety, w najbliższym czasie nie będzie mógł tego zrobić - podkreśla Sawicki.
Mężczyzna odpowie za jazdę pod wpływem alkoholu i spowodowanie kolizji. Grozi mu do dwóch lat więzienia.
Źródło: policja Elbląg
Źródło zdjęcia głównego: policja Elbląg