Rozmawiał z nią prawie rok. Kobieta twierdziła, że służy w amerykańskiej armii. Wysłała nawet swoje zdjęcie w mundurze US Army, trzymała na nim kartkę z jego imieniem, nazwiskiem i datą. Poprosiła o opłacenie paczki, zgodził się. Zapłacił łącznie 50 tysięcy złotych. Przesyłka nigdy nie doszła, a kobieta przestała się odzywać.
Zgłoszenie oszustwa dostała policja z Elbląga (woj. warmińsko-mazurskie). Jak mówią funkcjonariusze, ofiarami tego typu przestępstw padają najczęściej kobiety. Oszukać jednak można każdego. Przekonał się o tym mężczyzna, który uwierzył kobiecie podającej się za amerykańskiego żołnierza.
- Schemat działania był podobny. Rozmowy poprzez internetowy komunikator, przesyłanie zdjęć, budowanie znajomości - wymienia komisarz Krzysztof Nowacki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Mężczyzna rozmawiał z nią prawie rok. W pewnym momencie kobieta poprosiła o przysługę. Jak mówiła, paczka, którą wysłała do Elbląga, utknęła w drodze. Twierdziła, że w środku jest spora suma pieniędzy. Żeby jednak przesyłka doszła, trzeba dopłacić.
CZYTAJ WIĘCEJ NA KONKRET24: Oszustwa "na żołnierza". Jak nie dać się nabrać?
Wysłała swoje zdjęcie w mundurze i z datą
Kobieta przekonywała mężczyznę, że "praktycznie nie ma ryzyka".
- Przesyłała swoje zdjęcia w mundurze US Army. Na jednym z nich trzyma nawet kartkę z imieniem i nazwiskiem rozmówcy oraz odręcznie zapisaną datą. Co więcej, przed wysłaniem paczki sfotografowała jej zawartość. Trafiły one do rozmówcy. Wyraźnie widać na nich pliki banknotów - mówi Nowacki.
Mężczyzna zgodził się. Transfer paczki opłacał kilka razy. Łącznie przeznaczył na to ponad 50 tysięcy złotych.
- Jak łatwo się domyślić, paczki nie dostał do tej pory, a kobieta w wojskowym mundurze przestała się odzywać - dodał Nowacki.
Sprawa została zgłoszona na policję i jest prowadzona pod kątem oszustwa.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KMP Elbląg