Jeden samochód stoczył się na drugi. Pomiędzy nimi było dwuletnie dziecko. Chłopiec trafił do szpitala z poważnymi obrażeniami. Policja sprawdza, czy nie doszło do zaniedbania ze strony rodziców.
W poniedziałek około godz. 16 dwulatek bawił się na podwórku jednej z posesji w Zdrzewnie w gminie Wicko na Pomorzu. Sytuacja przebiegła błyskawicznie – ojciec, który był w pobliżu, nie zdążył zareagować. Na jego oczach samochód osobowy stoczył się na busa i przygniótł chłopca.
Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego zabrał dziecko do szpitala w Trójmieście. Jego stan był ciężki – miał obrażenia wewnętrzne brzucha i miednicy. Konieczna była operacja.
– Będziemy badać, jak doszło do tej sytuacji. Czy była tam wina osób dorosłych, na których ciąży odpowiedzialność, jeśli chodzi o opiekę nad dzieckiem, czy był to nieszczęśliwy wypadek – mówi nam asp. sztab. Magdalena Zielke z Komendy Powiatowej Policji w Lęborku.
Policja zabezpieczyła pojazdy. Przesłuchała także świadków i sprawdziła trzeźwość opiekunów dwulatka – nie stwierdzono, by pili alkohol.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/ao / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24