Groźne dla zdrowia bakterie wykryto w wodzie kranowej w Darłowie. Nie nadaje się ona do picia – ostrzega Sanepid. Mieszkańcy muszą korzystać z wody dostarczanej przez beczkowozy. Kolejne badania zaplanowano na wtorek.
Pod punktami wydawania wody ruch jak w ulu. Mieszkańcy Darłowa tłumnie z nich korzystają, bo tej z kranu pić nie mogą, nawet po przygotowaniu. W sklepach też ma brakować butelek z wodą. Winne bakterie pałeczki okrężnicy wykryte w miejskich wodociągach przez Sanepid w piątek po południu.
I tak przynajmniej do wtorku
Jak przyznają władze miasta, prawdopodobnie woda została zainfekowana przez cieki gruntowe. – To hipoteza, którą służby sprawdzają. Ponieważ sobotnie testy nie przyniosły poprawy, wodę będziemy odkażać po raz kolejny – powiedział nam Arkadiusz Klimowicz, burmistrz Darłowa.
Wody nie będzie można spożywać przynajmniej do wtorkowego popołudnia. Wtedy znane będą wyniki poniedziałkowych testów. Jeśli bakterii Escherichii Coli nie będzie, to znów będzie można bez ograniczeń korzystać z "kranówki".
Tymczasem na razie miasto zapewnia, że wody nie zabraknie. Po Darłowie kursuje osiem beczkowozów, a przy urzędzie miasta wydaje się wodę butelkowaną. Woda została także dostarczona do przedszkoli, szkół i innych placówek miejskich, które w poniedziałek decyzją miasta pozostały otwarte. Ze względu na skażenie zamknięty został jedynie Zespół Szkół Morskich oraz internat tej szkoły.
Więcej informacji na temat braków dostaw wody i skażenia można uzyskać pod numerem 94 314 30 71.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: eŁKa//ec / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24