55-letni surfer został ciężko ranny w wyniku wypadku, do którego doszło w niedzielę rano w Chałupach. Mężczyzna został porwany przez silny wiatr, po czym uderzył w pomost. Do szpitala odtransportował go śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Do zdarzenia doszło w niedzielę ok. godz. 11:00 przy polu namiotowym między Władysławowem a Chałupami. - Dostaliśmy zgłoszenie o godzinie 10:30. Na miejscu okazało się, że wypadkowi uległ 55-letni surfer, mieszkaniec pow. elbląskiego. Z relacji świadków wynika, że porwał go porywisty wiatr, po czym mężczyzna uderzył twarzą w drewniany pomost - tłumaczył asp. Łukasz Dettlaff z policji w Pucku. Jak dodał policjant surfer był sam, dopiero startował z brzegu. Na miejsce natychmiast wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. 55-latek z poważnymi obrażeniami głowy trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, mężczyzna jest już po zabiegu. Jego stan określany jest jako stabilny.
Policja wciąż ustala okoliczności zdarzenia. Jak przyznał Dettlaff, "najprawdopodobniej był to nieszczęśliwy wypadek". Tu doszło do wypadku:
Autor: dp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN24