40-latka z Chojnic "dorobiła się" na sztuce. Śledczy oskarżają ją o wyłudzenie tysięcy euro od Chinki z Szanghaju. Kobieta miała omamić biznesmenkę wizjami wspólnych inwestycji. Pieniądze wydała na własne potrzeby i nie zamierzała ich zwracać - podają śledczy.
W biznesie podstawą jest dobry plan. Taki na pewno miała mieszkanka Chojnic. Kobieta pozyskała od lokalnego biznesmena pieniądze. Te wykorzystała na organizację wystawy prac polskiego artysty w Szanghaju.
Szkopuł w tym, że wcale nie chciała promować rodzimej sztuki, a wykorzystać ją do własnych celów. Zorganizowanie tej wystawy miało tylko ją uwiarygodnić w oczach chińskich biznesmenów.
Omotała Chinkę
Poznanym osobom Polka przedstawiała się jako bogata, prowadząca szereg interesów biznesmenka. I to właśnie w ten sposób poznała zamożną Chinkę, która inwestuje w wielu krajach. 40-latka opowiedziała jej o swoich "pomysłach" na kolejne inwestycje. Po kilku takich rozmowach Chinka pożyczyła Renacie K. 365 tys. euro.
- Pieniądze, przelane na konto jej matki, przeznaczyła w całości na zaspokojenie swoich potrzeb, wbrew uzgodnieniom zawartej umowy. Oczywiście pożyczki w określonym terminie nie zwróciła - informuje Jacek Korycki z Prokuratur Okręgowej w Słupsku.
Renata K. nie przyznaje się do winy. Złożyła wyjaśnienia, ale jak twierdzi prokuratura były one niewiarygodne w konfrontacji z zebranym materiałem dowodowym.
Mieszkance Chojnic grozi 10 lat więzienia. Do sądu trafił już akt oskarżenia. Odpowiada z wolnej stopy.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock