Celnicy sprawdzili paczkę nadaną z Kanady do odbiorcy w Chociwlu (Zachodniopomorskie). W środku, zamiast przypraw - które zadeklarował nadawca - były ludzkie prochy. Celnicy podejrzewają, że nadawca chciał obejść restrykcyjne przepisy dotyczące sprowadzania zwłok do Polski. Sprawę przekazano policji.
Funkcjonariusze służby celno-skarbowej skontrolowali przesyłkę, w której miały być przyprawy. Okazało się, że jednak, że w paczce nie było szafranu czy tymianku, a zupełnie inna zawartość.
– W paczce znajdowała się plastikowa puszka z informacją o imieniu i nazwisku zmarłego, dacie i numerze kremacji oraz nazwie domu pogrzebowego. Wewnątrz puszki znajdował się worek foliowy z szarym proszkiem – poinformowała w poniedziałek rzeczniczka prasowa Izby Administracji Skarbowej w Szczecinie Małgorzata Brzoza.
Policja zajmie się sprawą
Jak dodała, "funkcjonariusze służby celno-skarbowej, którzy kontrolowali przesyłkę, byli bardzo zdziwieni rodzajem substancji".
Według informacji zawartych w deklaracji celnej w paczce miały znajdować się przyprawy. Zadeklarowana wartość przesyłki wyniosła 40 dolarów kanadyjskich.
– Paczka miała trafić do odbiorcy w Chociwlu. Prawdopodobnie nadawca chciał obejść restrykcyjne przepisy dotyczące sprowadzania zwłok do Polski – podejrzewa Brzoza.
W związku z podejrzeniem nielegalnego przywozu prochów ludzkich w przesyłce sprawę przekazano do policji w Szczecinie.
Źródło: TVN24 Szczecin, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Izba Administracji Skarbowej w Szczecinie