Nad ranem służby zakończyły działania w Chełmży (woj. kujawsko-pomorskie), gdzie w czwartek wieczorem doszło do wybuchu w dwukondygnacyjnym budynku mieszkalnym. Dwie osoby w ciężkim stanie trafiły do szpitala. W gruzowisku nie znaleziono więcej poszkodowanych.
Do wybuchu doszło w czwartek w dwukondygnacyjnym budynku jednorodzinnym przy ulicy Wodnej w Chełmży. Dyżurny Stanowiska Kierowania KM PSP w Toruniu przekazał w piątek po godzinie 6, że dwie osoby trafiły do szpitali w Chełmży i Poznaniu, a w gruzowisku nie znaleziono kolejnych.
Dyżurny z Komendy Wojewódzkiej PSP poinformował, że na miejscu pracowało szesnaście zastępów straży pożarnej. "W przeszukaniu gruzowiska wzięły udział dwie grupy poszukiwawczo ratownicze z Poznania i Gdańska z psami. Na szczęście nie odnaleziono więcej osób poszkodowanych. Dom nie nadaje się do zamieszkania" - podkreślił dyżurny KW PSP.
Kapitan Przemysław Baniecki z KW PSP w Toruniu przekazał, że część budynku zawaliła się, a zniszczenia są bardzo duże. Nie chciał przesądzać o przyczynie wybuchu, bo to ustali policyjne śledztwo. Pierwsze informacje mówiły jednak o wybuchu gazu.
- Druga kondygnacja budynku uległa zawaleniu tak, jak część pierwszej. Z moich ustaleń wynika, że w tym domu mieszkało osiem osób, ale pięć znajdowało się w momencie zdarzenia poza budynkiem. Dwie zostały ewakuowane i przekazane ZRM [zespoły ratownictwa medycznego - przyp. red.]. Trafiły do szpitala - relacjonował w czwartek kpt. Baniecki.
PAP ustaliła, że stan tych osób jest ciężki, ale były one przytomne. Jedna osoba opuściła budynek przed przyjazdem strażaków.
Burmistrz Chełmży: zniszczenia budynku są ogromne
Burmistrz Chełmży Jerzy Czerwiński wyraził nadzieję, że poszkodowani szybko wrócą do zdrowia. Miasto już włączyło się pomoc im, jak i pozostałym osobom.
- Wszyscy mamy nadzieję, że ich ciężki stan będzie się tylko poprawiał. Nie jestem w tym momencie w stanie powiedzieć więcej o rokowaniach medycznych. To wydarzenie jest teraz dla nas tematem numer jeden. Zaopiekowaliśmy się pozostałymi sześcioma osobami, które mieszkały w tym budynku. On jeszcze bardzo długo nie będzie się nadawał do zamieszkania, bo zniszczenia są ogromne - podkreślił burmistrz.
Dodał, że najprawdopodobniej w budynku wybuchła butla z gazem. To obiekt z cegły, który ma ponad sto lat. W piątek w rozmowie z tvn24.pl Czerwiński wyjaśnił, że cztery rodziny, które straciły dach nad głową, bezpiecznie spędziły noc i otrzymały niezbędne wsparcie.
- W tej chwili podejmujemy decyzje dotyczącego tego, jak dalej będziemy ten problem rozwiązywać. Budynek jest prywatny. Zdajemy sobie sprawę, że jego zabezpieczenie, co najmniej w części, leży po stronie miasta. Mamy odpowiednie decyzje, natomiast czekamy na zielone światło od nadzoru budowlanego, żeby tam wejść - wyjaśnił burmistrz Chełmży.
Czerwiński zapewnił jednocześnie, że nigdy wcześniej nie było jakichkolwiek sygnałów dotyczących zagrożenia w budynku.
Wybuch w Chełmży. Poszkodowani to matka i syn
Na zorganizowanym w piątek briefingu prasowym burmistrz Chełmży poinformował o stanie zdrowia prannych.
- Poszkodowani to matka i syn. Mężczyzna ma około 40 lat. On został przewieziony ze szpitala w Toruniu do specjalistycznego ośrodka leczenia oparzeń w Poznaniu. Jego mama znajduje się w stanie ciężkim, ale stabilnym w szpitalu w Chełmży - mówił Czerwiński.
Ponadstuletni budynek nadaje się do rozbiórki. Był wpisany do ewidencji zabytków. Wicemarszałek województwa Zbigniew Sosnowski powiedział, że burmistrz miasta nie zostanie sam z tą sprawą, a władze województwa zaproponowały dwie możliwości pomocy poszkodowanym rodzinom. Jedna to możliwość zamieszkania w ośrodku w Przysieku, a druga to podstawienie do Chełmży trzech domków holenderskich.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KM PSP w Toruniu