Starli się na boisku, w pojednawczym meczu w koszykówkę - meksykańscy marynarze i gdyńscy radni. Dowódca okrętu Pedro Mata Cervantes poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa.
Miejscy urzędnicy, pomysłodawcy sportowego spotkania, chcieli w ten sposób - jak relacjonował reporter TVN24 - "zatrzeć złe wrażenie" po niedzielnej bijatyce na gdyńskiej plaży; mecz miał być "symbolicznym pojednaniem".
Honorowymi kapitanami obu drużyn byli dowódca okrętu Pedro Mata Cervantes i prezydent Gdyni – Wojciech Szczurek. Mecz - cztery sety po pięć minut - rozegrano na końcu Skweru Kościuszki. Meksykańscy marynarze pokonali rajców 24 do 22.
Atmosfera była gorąca, a na trybunach zasiadło ponad 200 osób, które obserwowało rozgrywki - relacjonuje tvn24.pl Joanna Grajter, rzeczniczka urzędu miasta Gdyni.
- Cały czas prowadzili Meksykanie, grali bardzo zawzięcie i udało im się wygrać. Była świetna zabawa - mówi rzeczniczka.
Według Grajter, na Skwerze pojawili się także "marynarze, którzy zostali poszkodowani podczas niedzielnej bójki na plaży".
I dodała, że Meksykanom podobają się nasze Cheerleaders Gdynia, robią im chętnie zdjęcia.
Bursztynowy Dar dla Meksykanów
- Przed meczem odbyła się też specjalna prezentacja. Po spotkaniu prezydent Gdyni wręczy kapitanowi meksykańskiego żaglowca specjalny prezent - bursztynową replikę Daru Młodzieży - zapowiadała w rozmowie z tvn24.pl Sylwia Szumielewicz - Tobiasz z gdyńskiego magistratu.
Bijatyka na plaży
Do bójki na gdyńskiej plaży doszło w niedzielę po południu pomiędzy kibolami ze Śląska a marynarzami z meksykańskiego żaglowca Cuauhtemoc. Mogło w niej uczestniczyć nawet kilkadziesiąt osób. Według świadków, pseudokibice Ruchu Chorzów, którzy przyjechali na mecz z Arką Gdynia, zaatakowali wypoczywających na plaży meksykańskich marynarzy. Chorzowianie mieli wykrzykiwać obraźliwe hasła. Rannych zostało 5 osób.
Pierwsze zarzuty
Zarzuty pobicia i udziału w zbiegowisku usłyszało już trzech mężczyzn. Kibicom Ruchu Chorzów, w wieku 25, 29 i 33 lat, grozi do pięciu lat więzienia.
Prokurator rejonowy w Gdyni Witold Niesiołowski wyjaśnił, że prokuratura wystąpiła do sądu o zastosowanie tymczasowego, trzymiesięcznego aresztu, wobec dwóch podejrzanych 25 i 33-latka, z uwagi na obawę matactwa z ich strony. Sąd jeszcze w środę rozpatrzy wniosek prokuratury.
- Pozostawanie obu podejrzanych na wolności groziłoby bezprawnymi próbami ustalania wspólnej linii obrony ze współsprawcami bójki - wyjaśnił prokurator.
Autor: ws/iga / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24