Siedmiolatka błąkała się nocą przy torach. Policja: mama wyrzuciła dziewczynkę z domu

Dziecko samo szło ulicą w nocy (zdjęcie podglądowe)
Bydgoszcz
Siedmiolatkę kręcącą się w nocy przy torach w Bydgoszczy zauważył policjant w drodze na służbę. Podczas rozmowy z funkcjonariuszem dziewczynka powiedziała, że mama wyrzuciła ją z domu i kazała szukać taty. Dodała, że boi się o swoją czteroletnią siostrę, która została w domu.

Do niebezpiecznej sytuacji doszło w środę, 7 sierpnia, w Bydgoszczy. Starszy posterunkowy Jakub Milanowski z bydgoskiego Śródmieścia, w drodze na służbę, podjechał na chwilę do swojej rodziny. Było już po godzinie 22. Na miejscu zwrócił uwagę na małą dziewczynkę błąkającą się przy torach.

- Funkcjonariusz podszedł do dziecka. Podczas rozmowy okazało się, że dziewczynka ma 7 lat. Powiedziała, że mama ugryzła ją w rękę i wyrzuciła z domu, aby ta poszukała ojca. Dodała, że boi się o swoją czteroletnią siostrzyczkę, która została z matką - przekazał nam asp. Krzysztof Bratz z KMP w Bydgoszczy.

Policjant ustalił na miejscu, gdzie mieszka dziewczynka. Wezwał patrol i sam też pojechał pod wskazany adres.

Matka i ojciec dziewczynek byli pijani

- Drzwi otworzyła 33-letnia kobieta, policjanci od razu wyczuli od niej silną woń alkoholu. Jak się okazało, miała w organizmie 2,6 promila - powiedział Bratz.

Dodał, że kobieta przekonywała, że jest w domu sama. Funkcjonariusze jednak nie uwierzyli i sprawdzili pomieszczenia. W jednym z pokoi znaleźli czteroletnią dziewczynkę. - W międzyczasie wrócił 43-letni ojciec dzieci. Miał on 1,3 promila alkoholu w organizmie - opowiedział oficer prasowy.

Rodzice zostali zatrzymani do wytrzeźwienia, a dziewczynki trafiły do Bydgoskiego Zespołu Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych.

- 33-latka usłyszała zarzut narażenia swoich dzieci na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Prokurator objął kobietę policyjnym dozorem. Dalszy los dzieci pozostaje w rękach bydgoskiego sądu rodzinnego i nieletnich - dodał Bratz.

Dziewczynce pomógł starszy posterunkowy Jakub Milanowski z bydgoskiego Śródmieścia
Dziewczynce pomógł starszy posterunkowy Jakub Milanowski z bydgoskiego Śródmieścia
Źródło: KMP Bydgoszcz

Postępowanie pod nadzorem prokuratury prowadzone jest w kierunku art. 160 par. 2 Kodeksu karnego: "Jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: