Bydgoscy policjanci zwalczający przestępczość narkotykową zatrzymali mężczyznę posiadającego znaczną ilość narkotyków oraz jego starszego brata, który na strychu domu ukrywał ponad 1400 sztuk różnego rodzaju broni oraz amunicji. Obaj usłyszeli zarzuty, a młodszy mężczyzna trafił do aresztu.
Wszystko zaczęło się od podejrzeń bydgoskich policjantów o posiadanie zabronionych substancji wobec 27-letniego mieszkańca osiedla Miedzyń. Podczas przeszukania lokalu zajmowanego przez mężczyznę funkcjonariusze zabezpieczyli worki foliowe z suszem roślinnym oraz plastikowy pojemnik z tabletkami o łącznej wadze ponad 170 gramów.
Wstępnie przeprowadzone badanie narkotesterem potwierdziło, że w workach znajduje się marihuana. Zabezpieczone środki trafiły do laboratorium kryminalistycznego. - Policjanci wiedzieli, że to niejedyne miejsce, w którym bydgoszczanin przebywa. W związku z tym pojechali do miejscowości w powiecie bydgoskim i również tam przeprowadzili przeszukanie. Spodziewali się znaleźć kolejne narkotyki, jednak zamiast tego na strychu odkryli mały arsenał broni i amunicji. Okazało się, że należy on do mieszkającego tam 37-latka, który jest bratem zatrzymanego bydgoszczanina - tłumaczy młodszy inspektor Monika Chlebicz, rzecznik prasowy KWP w Bydgoszczy.
Zarzuty dla obu braci
Jak wymienia rzeczniczka, podczas przeszukania przeprowadzonego z udziałem biegłego zabezpieczono łącznie ponad 1400 sztuk różnego rodzaju amunicji i broni, w tym m.in. dwa granaty ręczne, nabój przeciwlotniczy z okresu II wojny światowej, amunicję różnego rodzaju i kalibru. Biegły stwierdził, że na ich posiadanie wymagane jest zezwolenie.
Obaj mężczyźni zostali zatrzymani. 27-latkowi przedstawiono zarzuty posiadania znacznej ilości narkotyków, a 37-latkowi - posiadania broni i amunicji bez wymaganego zezwolenia. Młodszy z braci został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KMP Bydgoszcz