W Redzikowie (woj. pomorskie) ma stanąć wyczekiwana tarcza antyrakietowa. Zanim jednak pojawi się instalacja bazę trzeba odpowiednio zabezpieczyć. Właśnie zaczęła się tam budowa supernowoczesnego ogrodzenia, które będzie kosztować blisko 40 mln zł. Ministerstwo Obrony Narodowej nie chce zdradzać szczegółów, ale zapewnia, że "to nie jest jakiś zwykły płot".
W maju wyłoniono zwycięzcę przetargu na budowę ogrodzenia amerykańskiej bazy na terenie polskiej jednostki w Redzikowie (woj. pomorskie). MON nie ujawnia jednak, kto go wygrał i czy ostatecznie będzie realizował tę inwestycję.
- Obecnie USA i Polska prowadzą działania przygotowawcze do budowy bazy. Do najważniejszych zadań realizowanych w 2015 r. przez naszą stronę należą: rozpoczęcie budowy ogrodzenia zewnętrznego bazy, wyburzanie zbędnych budynków oraz przebudowa i budowa obiektów na terenie jednostki - poinformował MON w komunikacie.
"Łączymy siły"
Jak twierdzą władze gminy Słupsk, budowa ogrodzenia ruszyła w miniony czwartek. - To wszystko jest owiane tajemnicą i pewnie słusznie. Wiem tylko, że prace postępują. Jak większość społeczeństwa, nie mamy wstępu na teren tej bazy. Co jakiś czas odwiedzają nas tylko przedstawiciele Ministerstwa Obrony Narodowej oraz Amerykanie - mówi Bernard Rybak, zastępca wójta gminy Słupsk.
Rybak zwraca też uwagę, że samorządowcy są dość sceptycznie nastawieni do całej tej wojskowej inwestycji. Cały czas czekają na obiecane rekompensaty. Jak podkreślają, budowa bazy może negatywnie odbić się na regionie. Już teraz obowiązują ograniczenia związane chociażby z kubaturą budynków.
- Nie jest tajemnicą, że konsolidujemy siły w tej sprawie. Chcemy uzyskać coś w zamian. Ważna jest dla nas komunikacja z Ustką oraz z Trójmiastem. Staramy się naciskać na parlamentarzystów i ministerstwa. Coś rzeczywiście zaczyna się dziać. Przychylniej patrzą na kwestię S6 czy drogi krajowej nr 21 - dodaje Rybak.
Ogrodzenie naszpikują techniką
O planach Amerykanów w ogóle wiadomo niewiele, ale za ogrodzenie Polska zapłaci około 40 mln zł. Będzie się składało z trzech części: dwóch zewnętrznych oraz jednej wewnętrznej, wokół kompleksu koszarowego. Łączna długość dwóch zewnętrznych pierścieni to około 13 km.
Pomiędzy zewnętrznymi ogrodzeniami ma powstać pas naszpikowany elektroniką. Nie zabraknie tam kamer oraz innych elementów systemu bezpieczeństwa.
"Technika i materiały kosztują"
MON nie chce zdradzać szczegółów inwestycji. - To ogrodzenie ma zwiększać bezpieczeństwo bazy, więc to zupełnie normalne, że nie mogę powiedzieć w jaki sprzęt zostanie zaopatrzone. Zapewniam, że to nie jest jakiś drewniany płot, tylko nowoczesna konstrukcja, która będzie otaczała naprawdę duży teren. Technika kosztuje, materiały też, stąd taka a nie inna kwota – tłumaczył jeszcze w maju Jacek Matuszak z zespołu rzecznika prasowego MON.
Prawdopodobnie dodatkowym zabezpieczeniem będą zasieki w części kompleksu koszarowego, ale tym zajmą się już Amerykanie. Nad realizacją inwestycji w Redzikowie czuwa Rejonowy Zarząd Infrastruktury w Gdyni.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to "polska" część ogrodzenia będzie gotowa już w marcu 2016 roku. Na podwójny zewnętrzny płot trzeba będzie poczekać do grudniu 2018 roku. - Z tego co wiem to Amerykanie zaczną budować swoją infrastrukturę w 2016 roku - dodaje Matuszak.
Tarcza dopiero w 2018 roku
MON cały czas podtrzymuje, że tarcza antyrakietowa będzie gotowa w 2018 roku. - Ustalenia w sprawie tej instalacji się nie zmieniły - zapewnił Matuszak.
Jej głównym elementem będzie silny radar i rakiety, które razem będą w stanie zniszczyć nadlatujące pociski balistyczne. Instalacja w Redzikowie ma bronić europejskich sojuszników USA w przypadku agresji. Po uruchomieniu stanie się częścią zarządzanego przez NATO systemu obrony przeciwrakietowej.
Budowana obecnie tarcza jest okrojoną wersją planu prezydenta George W. Busha, który 12 lat temu ogłosił budowę wielkiego radaru w Czechach i wyrzutni pocisków przechwytujących w Polsce, zdolnych zestrzeliwać największe rakiety balistyczne o zasięgu międzykontynentalnym. Wyrzutnia miała chronić USA i sojuszników w Europie przed Iranem, ale od początku jako strategiczne zagrożenie traktowała ją Rosja.
Na otarcie łez
Rok po objęciu urzędu przez Baracka Obamę i „resecie” stosunków amerykańsko-rosyjskich plany Busha odwołano, a zamiast nich ogłoszono, tak zwany European Phased Adaptive Approach. Zakłada on budowę znacznie mniejszej tarczy antyrakietowej do zwalczania pocisków średniego i krótkiego zasięgu.
Zgodnie z tymi planami kręgosłupem umieszczonej w Europie obrony przeciwrakietowej będzie system AEGIS BMD umieszczony na okrętach US Navy oraz jego lądowa wersja AEGIS Ashore, umieszczona w Polsce na terenie byłego wojskowego lotniska Słupsk-Redzikowo, oraz w rumuńskiej bazie Deveselu. Dodatkowo w Turcji zostanie postawiony mobilny radar, mający zapewniać wczesne ostrzeganie przed rakietą nadlatującą z Bliskiego Wschodu.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Pomorze