Mężczyzna zgłosił policji zaginięcie swojego syna. Krótko po tym do komisariatu przyszedł 10-latek razem z opiekunką ze szkolnego autobusu. Jak się okazało, chłopiec zasnął w trakcie podróży i początkowo nikt tego nie zauważył.
Informację o zdarzeniu dostaliśmy na Kontakt24. Wszystko działo się 10 września w gminie Biała Piska (woj. warmińsko-mazurskie). Ojciec chłopca zgłosił jego zaginięcie, kiedy 10-latek nie wrócił ze szkoły do domu. Dziecka nie trzeba było długo szukać.
- Jak się okazało, 10-latek zasnął w autobusie szkolnym. Przed godziną 17 tego dnia do Komisariatu Policji w Białej Piskiej przyprowadziła go opiekunka z autobusu. Chłopcu nic się nie stało. Został przekazany pod opiekę ojca. Na tym nasze czynności zostały zakończone - poinformowała nadkomisarz Anna Szypczyńska z Komendy Powiatowej Policji w Piszu.
Nie sprawdzili autobusu
Mężczyzna, który opisał całą sytuację na Kontakt24 dodał, że 10-latek zasnął z tyłu autobusu i nikt podczas wysiadania tego nie zauważył.
Szypczyńska zaznaczyła jednak, że od momentu zgłoszenia do chwili, kiedy opiekunka przyszła z chłopcem do komisariatu, minęło niewiele czasu.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24