Kilka tysięcy lat temu teren obecnego Słowińskiego Parku Narodowego porastała gęsta puszcza dębowa. Las zniszczył prawdopodobnie potężny pożar. Z czasem jego pozostałości pochłonęło morze i piasek. Słona woda dobrze zakonserwowała to co zostało z dawnego lasu. - Podczas sztormów Bałtyk czasem odsłania pozostałości po tej dawnej puszczy. Tak było ostatnio, kiedy wybrałem się na plażę - mówi Andrzej Demczak ze Słowińskiego Parku Narodowego.
Podczas sztormów morze na plaży w Rowach odsłania pozostałości po dębowej puszczy, która kilka tysięcy lat temu porastała ten teren. Co stało się z nią stało?
- Są dwie hipotezy. Jedna mówi o tym, że las stopniowo niszczyło osadnictwo. Ale niektóre źródła mówią o pożarze, który miał strawić puszczę trzy tysiące lat temu - opowiada Andrzej Demczak ze Słowińskiego Parku Narodowego.
"Zachłanne" morze
Z czasem pozostałości po dębach pochłonęło morze i zasypał piasek. Pozostałości po puszczy można podziwiać, podczas sztormów. Wtedy woda odsłania pnie. Tak było ostatnio, gdy pan Andrzej wybrał się na plażę. - Raz widać więcej, raz mniej. Spodobał mi się ten widok, dlatego zrobiłem kilka zdjęć - dodaje Demczak.
Pochłanianie przez morze fragmentów lądu to normalny proces. Według różnych szacunków rocznie tracimy nawet od 0,7 do 0,9 metra. Ma to związek nie tylko z podnoszeniem się wód, ale i z opadaniem ziemi. Zjawisko to dotyczy całego południowego wybrzeża Morza Bałtyckiego.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Słowiński Park Narodowy | Andrzej Demczak