Grupa słupskich architektów złożyła protest w sprawie przetargu na rewitalizację i adaptację dwóch XIX-wiecznych zabytkowych spichlerzy, który ogłosiło Muzeum Pomorza Środkowego. Uważają, że jest on źle skonstruowany i zarzucają pracownikom muzeum brak profesjonalizmu. Postanowili też zgłosić się do przetargu, a swoje usługi wycenili na 2,46 zł. Według nich skoro jednym z warunków jest cena, są bezkonkurencyjni. Niestety według muzeum nie spełniają kryteriów przetargu.
Rewitalizacja i adaptacja dwóch XIX-wiecznych zabytkowych spichlerzy i ich otoczenia to sztandarowa inwestycja Muzeum Pomorza Środkowego. Po dwóch latach starań kiedy muzeum przejęło od województwa pomorskiego dwa budynki dawnych spichlerzy o wartości około 10 mln zł ogłoszono przetarg na adaptację nieruchomości.
Chcą przystosować budynek
- Oba spichlerze chcemy przeznaczyć na działalność muzeum. Ogłoszony przetarg obejmuje prace projektowe przy remoncie i przebudowie. Chodzi o rozmieszczanie pomieszczeń tzn. gdzie będą miejsca, w których będzie wystawa, gdzie będą pomieszczenia dla pracowników, magazyny. Trzeba też opracować wszystkie instalacje np. systemy grzewcze, izolacyjne – wyjaśnia Marzenna Mazur, dyrektor Muzeum Pomorza Środkowego.
Wartość 200-letniego spichlerza to jego architektura
Jak mówi Mazur, projekt ma być podstawą do uzyskania pozwolenia na budowę. Muzeum przeznaczy na to opracowanie prawie 300 tysięcy złotych. – Mamy już przygotowaną bardzo wstępną koncepcję, ale liczymy na to, że projektanci pomogą nam w dalszym opracowaniu. Jeśli chodzi o wygląd spichlerzy to nie chcemy ingerować w architekturę, to 200-letnie obiekty i nie chcemy zmieniać ich wyglądu, ich wartość to przede wszystkim ta dawna architektura – mówi Marzenna Mazur.
Wysłali protest ws. przetargu, do którego się zgłosili
Z założeniami przetargu nie zgadza się konsorcjum 11 słupskich architektów, którzy jeszcze przed jego rozstrzygnięciem zgłosili sprzeciw, mimo że sami złożyli swoją ofertę.
- Zanim jeszcze otworzyliśmy koperty z ofertami w sprawie przetargu dostaliśmy już protest podpisany przez słupskich architektów. Tych samych, którzy złożyli również nam swoją ofertę. Architekci ze Słupska wycenili po złotówce za wykonanie dokumentacji i za pełnienie nadzoru autorskiego, to 2 złote i 46 groszy – informuje dyrektor muzeum.
Pozostałe oferty, które wpłynęły do muzeum nie były już tak atrakcyjne cenowo, najwyższa przekraczała 981 tysięcy złotych. Również terminy wykonania były różne, od 90 do 490 dni. Słupscy architekci określili czas pracy na 200 dni.
Łącznie do przetargu stanęło siedmiu oferentów z Gdańska, Poznania czy Warszawy. – Nikt z pozostałych nie zgłosił żadnego sprzeciwu – zaznacza Mazur.
"Naśladujmy najlepszych, aby nie stać się ogólnopolskim pośmiewiskiem"
Zdaniem słupskich architektów przetarg ma braki i błędy. Według nich krótki czas realizacji może stanowić "podstawę do domniemania nieuczciwej konkurencji”. W liście do dyrekcji muzeum piszą też: "Namawiamy Panią do zmiany sposobu myślenia i w pełni wykorzystania możliwości, które stwarza decyzja o rozbudowie muzeum. Naśladujmy najlepszych, aby nie stać się ogólnopolskim pośmiewiskiem".
Według nich najlepszym rozwiązaniem byłoby ogłoszenie konkursu, w którym o wyborze projektu zdecyduje wizja architektoniczna. Pomoc w zorganizowaniu takie konkursu zresztą oferują muzeum.
Będzie konkurs na koncepcję wystawy
Muzeum z kolei wyjaśnia, że konkurs zostanie ogłoszony ale na aranżację części wystawowej. - Będzie ogłoszony po tym jak będziemy mieli przygotowane scenariusze do części wystawienniczej. Na pewno nie pokusimy się o to, żeby o tym, jak będzie wyglądała ta przestrzeń decydowali nasi pracownicy, jednak na pewno, będzie to przez nas konsultowane – tłumaczy Marzenna Mazur.
Dyrektor muzeum zapewnia, że zależy im na jak najbardziej profesjonalnym przygotowaniu inwestycji. – Mam wrażenie, ze architekci ze Słupska obawiają się, ze na etapie tego przetargu powstanie już wszystko. Mogli wcześniej skonsultować etapy inwestycji z nami wtedy nie było by potrzeby pisać protestów – ocenia.
Bez doświadczenia i referencji
Jak dodaje, przetarg jest na razie we wstępnej fazie. - Część firm musi uzupełnić dokumentację, żeby spełniać nasze warunki uczestnictwa w przetargu. Wymagamy od architektów, by wykazali się realizacją projektu o wartości nie niższej niż 80 tysięcy złotych na obiektach wpisanych do rejestru zabytków. Jeśli nie spełnią tego warunku, to zostaną one odrzucone – mówi Mazur.
Okazuje się jednak, że konsorcjum słupskich architektów również nie wykazało się pracą z obiektami zabytkowymi. – Pełnomocnika konsorcjum słupskiego poprosiliśmy też o wyjaśnienie niskiej ceny – mówi dyrektor muzeum.
Na pytanie o uzupełnienie dokumentacji i powody niskiej ceny przy przetargu słupski oddział Stowarzyszenia Architektów Polskich przesłała oświadczenie, w którym informuje, że "do czasu zakończenia procedury przetargowej wstrzymuje się od wszelkich komentarzy".
Tu znajduje się Muzeum Pomorza Środkowego:
Autor: ws / Źródło: TVN24 Pomorze