W procesie ws. afery Amber Gold, który ma ruszyć na przełomie lutego i marca wystąpi 10 oskarżycieli posiłkowych - poinformował gdański Sąd Okręgowy. Chętnych było 148, jednak sąd musiał ograniczyć ich liczbę - decydowała kolejność zgłoszeń. Wśród oskarżycieli jest Komisja Nadzoru Finansowego, ale nie ma syndyka czy stowarzyszenia zrzeszającego poszkodowanych.
- Z uwagi na konieczność zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania sąd ograniczył liczbę oskarżycieli posiłkowych występujących w sprawie do dziesięciu, dopuszczając do czynnego udziału w postępowaniu sądowym Komisję Nadzoru Finansowego oraz dziewięć osób fizycznych - poinformował Tomasz Adamski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Kryterium decydującym o wyborze wskazanych osób była kolejność zgłoszenia zamiaru występowania w sprawie w charakterze oskarżyciela posiłkowego.
- W ocenie sądu dopuszczenie do udziału w sprawie wszystkich 148 osób, które złożyły oświadczenia bez wątpienia spowodowałoby brak możliwości przeprowadzenia postępowania sądowego w sposób sprawny i w zasadzie doprowadziło do paraliżu mającego rozpocząć się niebawem procesu - dodał.
Postanowienie nie podlega zaskarżeniu, a wiadomo już, że wśród oskarżycieli posiłkowych zabraknie m.in. stowarzyszenia pokrzywdzonych przez parabank, czy syndyka masy upadłości Amber Gold. - Stowarzyszenie Pokrzywdzonych przez Amber Gold nie jest pokrzywdzonym – reprezentuje osoby pokrzywdzone, a zatem nie może być oskarżycielem posiłkowym - wyjaśnił rzecznik SO.
Wkrótce ruszy proces
Na koniec lutego lub początek marca 2016 r. planowane jest rozpoczęcie procesu ws. afery Amber Gold. Posiedzenie organizacyjne ws. procesu Amber Gold zaplanowano na piątek, 15 stycznia.
- Jest to posiedzenie dla prokuratora i pełnomocników oraz obrońców. Zostaną na nim podjęte szczegółowe decyzje co do planowania i organizacji rozprawy głównej, takie jak kolejność przeprowadzania dowodów, czy wyznaczenie jej terminów. Nie jest jawne dla publiczności - powiedział Tomasz Adamski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Rozprawy w procesie Amber Gold będą wyznaczane z dużą częstotliwością – 2-3 razy w tygodniu - co pozwoli na szybkie i sprawne prowadzenie postępowania.
Akt oskarżenia liczy 9 tys. stron
Akt oskarżenia z Prokuratury Okręgowej w Łodzi, liczący prawie 9 tys. stron, wpłynął do gdańskiego sądu pod koniec czerwca. Według prokuratury Marcin P. i jego żona oszukali w latach 2009-12 w ramach tzw. piramidy finansowej w sumie niemal 19 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. Zostali także oskarżeni m.in. o działalność parabankową i pranie brudnych pieniędzy, które wyłudzili od klientów spółki.
Sędzia zapoznał się z 98 procentami akt
Jak wyjaśniła Borek, gdański sąd zapoznał się dotychczas z aktami w 98 proc., co pozwala już na skierowanie sprawy na pierwszą rozprawę. - Nie zapoznał się natomiast jeszcze z zawartością kartonów z dowodami rzeczowymi, co może zostać dokonane już po skierowaniu sprawy na wokandę – zaznaczyła.
Przesłuchają kilkanaście tysięcy świadków
W akcie oskarżenia prokuratura uznała, że przed sądem powinno się przesłuchać prawie 430 świadków. - Natomiast wniosek o przesłuchanie wszystkich pozostałych pokrzywdzonych został złożony przez obrońcę oskarżonego Marcina P. W przedmiocie tego wniosku sąd nie podjął jeszcze decyzji. Na obecnym etapie postępowania nie sposób więc odpowiedzieć, ilu świadków zostanie w sumie przesłuchanych w toku mającego rozpocząć się procesu – dodała Borek.
Marcin P. na proces czeka w areszcie
Marcin P. na proces oczekuje w areszcie w Gdańsku, do którego został przewieziony w sierpniu z aresztu śledczego w Piotrkowie Trybunalskim. - Z uwagi na zapewnienie mu bezpieczeństwa przebywa w jednoosobowej, monitorowanej celi – poinformował rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Gdańsku, mjr Robert Witkowski.
Katarzyna P. natomiast przebywa w areszcie śledczym w Grudziądzu, gdzie działa oddział położniczo-ginekologiczny oraz są warunki do opieki nad małym potomstwem. Według doniesień mediów oskarżona podczas wcześniejszego pobytu w areszcie zaszła, bowiem w ciążę, a ojcem jej dziecka ma być więzienny strażnik.
Nie przyznali się do winy
Według prokuratury Katarzyna i Marcin P. działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu. W sumie Marcin P. został oskarżony o cztery przestępstwa, a Katarzyna P. o 10. Grożą im kary do 15 lat więzienia.
Oskarżeni w trakcie śledztwa nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień, bądź składali je sprzeczne z prokuratorskimi ustaleniami. W śledztwie, prowadzonym wspólnie z ABW, przesłuchano prawie 20 tys. świadków, a akta sprawy liczą ponad 16 tys. tomów.
Piramida finansowa
Według prokuratury spółka Amber Gold była tzw. piramidą finansową, a oskarżeni bez zezwolenia prowadzili działalność polegającą na gromadzeniu pieniędzy klientów parabanku.
Zdaniem śledczych klienci od początku przy zawieraniu umów byli wprowadzani w błąd, co do sposobu przeznaczenia zainwestowanych przez nich pieniędzy - zapewniano ich, że za pieniądze kupowane będzie złoto, srebro lub platyna, co potwierdzać miały wystawiane certyfikaty. Lokaty rzekomo miały być ubezpieczone i gwarantowane przez Fundusz Poręczeniowy AG, na który klienci musieli wpłacać 1 proc. wartości każdej lokaty.
Prali pieniądze wyłudzone od klientów parabanku
Obok oszustwa znacznej wartości oskarżonym zarzuca się także pranie pieniędzy wyłudzonych od klientów parabanku. Oskarżeni wielokrotnie - według śledczych - przelewali je na różne konta bankowe m.in. spółek grupy Amber Gold oraz innych podmiotów i osób.
Jak ustalono, ostatecznie zainwestowane pieniądze przed upadkiem spółki odzyskało zaledwie ok. 3 tys. z prawie 19 tys. jej klientów - w sumie było to niemal 291 mln zł.
Otworzyli linie lotnicze
Katarzyna i Marcin P. pieniądze pozyskane z lokat wydawali na rozmaite cele - m.in. na finansowanie linii lotniczych OLT Express (nieistniejący już przewoźnik, w którym głównym inwestorem była Amber Gold) przeznaczono prawie 300 mln zł. Część dochodów szła też na wynagrodzenia. Ustalono, że z tego tytułu oskarżeni wypłacili sobie 18,8 mln zł.
Marcin P. przebywa w areszcie od sierpnia 2012 r., Katarzyna P. została aresztowana w połowie kwietnia 2013.
Firma miała inwestować w złoto i inne kruszce
Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia 2012 r. firma ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws/gp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź