Usunęli kilka drzew, w tym duży dąb i dokładnie oczyścili teren. Tak wyglądały ostatnie przygotowania do zsunięcia 50-tonowego bunkra z klifu w Gdyni Redłowie. Początek operacji o godz. 13.00.
Betonowy schron obserwacyjny z czasów II wojny światowej musi zostać zsunięty, bo stanowi poważne zagrożenie dla osób spacerujących plażą.
- Początkowo schron miał być wyburzony z pomocą materiałów wybuchowych, ale jesteśmy na terenie rezerwatu i mogłoby dojść do dużych uszkodzeń, wiec zapadła decyzja, żeby go z klifu zsunąć – wyjaśnia Piotr Bik z firmy saperskiej Explosive. W poniedziałek specjaliści uprzątnęli teren. Usunięto drzewa ze stropu schronu - tuż przed nim rósł duży dąb, który został także zrzucony z klifu.
W Gdyni jak w Tunezji
Akcja zsunięcia samego schronu rozpocznie się o godzinie 13.00. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z założeniami, to schron spadnie od razu na plażę. - W drugim scenariuszu osiądzie na skarpie i będzie trzeba go ściągać linami z pomocą jednostki pływającej – wyjaśnia Bik. Jak dodaje, schron zostanie na plaży jako atrakcja i naturalny falochron tak, jak można to zobaczyć w Tunezji.
Powojenna bateria
Bunkry na klifie to pozostałość po 11. Baterii Artylerii Stałej w Gdyni Redłowie, która powstała już po II wojnie światowej. Budowę na klifie rozpoczęto w 1947 roku. Bateria funkcjonowała do 1974 roku, a w jej skład wchodziły cztery radzieckie armaty morskie kalibru 130 mm oraz stanowiska ogniowe. W latach 80. jedno z nich osunęło się na plażę.
Autor: aja/maz/par / Źródło: TVN Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | Bartłomiej Luliński