300 km na desce windsurfingowej. Ekstremalna próba na Bałtyku

Max Wójcik podejmuje kolejne wyzwanie
Max Wójcik podejmuje kolejne wyzwanie
Źródło: tvn24
Trasę z Karlskrony do Gdyni na desce windsurfingowej chce przemierzyć Max Wójcik. Jeśli mu się uda, będzie pierwszym człowiekiem, który tego dokona.

Trzykrotny mistrz świata w windsurfingowej klasie Raceboard, trzykrotny drużynowy mistrz Europy w olimpijskiej klasie RS:X. obecnie trener żeńskiej kadry windurfingowej Australii, teraz podejmuje inną ekstremalną ­próbę.

Zmierzy się z wodą, wiatrem i własnymi słabościami. Wielogodzinna żegluga na desce windsurfingowej na pełnym morzu wymaga ogromnej kondycji fizycznej i perfekcyjnego przygotowania, nad którym pracował od tygodni.

"Chciałem zrobić coś nietypowego"

Max Wójcik zakłada, że zdoła przepłynąć 300 km przez Bałtyk w 10 godz. Jak tłumaczy niewykluczone jednak, że finalnie będzie to dłuższy dystans.

- Może się zdarzyć, że będę musiał lawirować na desce lub minimalnie zmienić kierunek, a to powiększy odległość – tłumaczy.

- Wyprawa przez Bałtyk to dla mnie ogromne wyzwanie. Chciałem zrobić coś nietypowego i pomyślałem, że jeszcze nie płynąłem tak daleko - mówi Wójcik.

Pogoda może pokrzyżować plany

Gdyński windsurfer wyruszył promem do Karlskrony.

- Najwcześniej będę mógł wypłynąć w środę o godz. 3.00, jednak prognozy nie są dobre, ma mocno wiać, a to uniemożliwi start. Dlatego najpewniej wypłynę w czwartek lub w piątek - mówi Max Wójcik. - Mam czas do niedzieli i jestem pełen nadziei, że warunki pozwolą na start i uda mi się dopłynąć do Gdyni. Niedziela to graniczna data, ponieważ potem biorę udział w Mistrzostwach Europy i muszę wrócić - dodaje.

"Myślę pozytywnie"

Nad bezpieczeństwem żeglarza czuwać będą specjaliści z Urzędu Morskiego.

- Będzie mi towarzyszyć łódź asekuracyjna. Popłyną tam dwaj sternicy i dwaj ratownicy gdyńskiego WOPR. Gdyby coś się wydarzyło w trakcie wyprawy, udzielą mi wszelkiej niezbędnej pomocy. Jestem jednak dobrej myśli, myślę pozytywnie – opowiada windsurfer.

Przebieg wyprawy będzie można śledzić w internecie.

Autor: ws/mz / Źródło: TVN24 Pomorze

Czytaj także: