Mieszkańcy miejscowości Łąg walczą o ścieżkę rowerową do Czerska. Jak podkreślają, tylko w ciągu ostatnich kilkunastu lat na tym odcinku zginęło 10 osób. Protestujący przekonywali, że budowa ścieżki to jedyne rozwiązanie, by zapewnić rowerzystom bezpieczeństwo. Gdańska GDDKiA zapewniła, że wniosek o budowę prześle do centrali, jednak na wszystko i tak potrzebny jest czas i pieniądze.
Od 20 lat mieszkańcy Łęga (woj. pomorskie) bezskutecznie walczą o ścieżkę rowerową do Czerska przy drodze wojewódzkiej nr 22. - Tutaj nie chodzi o rekreację, a o ratowanie ludzkiego życia - mówią dziennikarzom.
To właśnie przy tej trasie jest największy ruch rowerowy w województwie pomorskim. W ciągu kilkunastu lat, tylko na odcinku Łąg - Czersk zginęło 10 osób.
Dzięki pieniądzom z budżetu obywatelskiego mieszkańcom udało się przygotować projekt ścieżki. Na samą budowę środków już zabrakło. Mieszkańcy są przekonani, że gdyby ścieżka powstała, to nie zginąłby 11-letni Szymek, którego potrąciło audi. Po jego tragicznej śmierci protestowali blokując drogę. Ale to na niewiele się zdało.
Mają dość pisania listów i podań, dlatego w poniedziałek przyjechali do Gdańska do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Protestujemy, bo chcemy zadbać o bezpieczeństwo dzieci i całych rodzin. To nie ma być ścieżka rekreacyjna, tylko taka, która ratuje życie. W ciągu kilkunastu ostatnich lat zginęło tam 10 osób. Jeżeli obietnice nie zostaną zrealizowane to wybierzemy się też do Warszawy - mówiła Barbara Fierek, sołtys sołectwa Łąg Kolonia.
"Wykonanie dokumentacji wszystko przyspieszy"
Dyrektor Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad spotkał się z protestującymi. Przyznał, że na razie ciężko jest dyskutować o ścieżkach rowerowych, kiedy nie powstała podstawowa sieć dróg ekspresowych i autostrad. Zapewnił za to, że wniosek o budowę ścieżki trafi do centrali w celu wpisania jej do planu zadań.
- Dzięki współpracy z samorządem Czerska ten odcinek drogi rowerowej ma szansę powstać w najbliższym czasie. Sytuacja, kiedy samorząd zlecił wykonanie dokumentacji bardzo to wszystko przyśpieszy. Ale wiele zależy od środków przeznaczonych na przyszły rok i od zadań do wykonania w puli, kryteria wykonania tych zadań opiera się na wielkości natężenia pojazdów, ruchu rowerowego oraz wkładu samorządów - mówił Robert Marszałek, dyrektor gdańskiego oddziału GDDKiA.
Marszałek odniósł się też do silnych emocji, które targają mieszkańcami po śmierci 11-letniego rowerzysty. - Nie mam poczucia, że można było zapobiec tej tragedii. Do wypadków śmiertelnych dochodzi wszędzie, nawet tam, gdzie to bezpieczeństwo poprawiono - dodał.
W ostatnich latach w województwie pomorskim na drogach ginie ok. 50 osób rocznie.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24