Słupska prokuratura umorzyła śledztwo ws. przywłaszczenia 1650 ton bruku oraz 170 sztuk kamiennych płyt o łącznej wartości ponad siedmiuset tysięcy złotych. Przez cztery lata pracowano nad tą sprawa i do tej pory nie udało się ustalić co stało się z brukiem. - Wobec braku dowodów kończymy to postępowanie – informuje prokuratura.
Kostka brukowa i płyty kamienne zniknęły ponad pięć lat temu podczas remontu ulicy Kilińskiego w Słupsku, kiedy bruk zamieniano tam na asfalt. Po zakończeniu prac okazało się, że zmagazynowano tylko trzysta ton kamienia brukowego, a nie ponad dwa tysiące ton jak obliczyli urzędnicy.
Wtedy zawiadomiono prokuraturę o zniknięciu 1650 ton bruku oraz 170 sztuk kamiennych płyt o łącznej wartości ponad siedmiuset tysięcy złotych. - Teraz umorzyliśmy śledztwo w sprawie przywłaszczenia materiału wobec braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia tego czynu – poinformował Jacek Korycki, Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku.
Decyzja prokuratury jest nieprawomocna.
Remont drogi bez pozwoleń i przetargu
Umorzono również postępowanie w sprawie niedopełnienia obowiązków przez dyrektora Zarządu Dróg Miejskich w Słupsku. – Zlecił on odtworzenie nawierzchni jezdni na ul. Kilińskiego bez wymaganego zgłoszenia robót budowlanych, podczas zlecenia wykonania robót budowlanych pominął też procedurę przetargową – dodał Korycki.
Śledczy umorzyli też poboczne wątki w tym śledztwie dotyczące między innymi rzekomego przyjęcia korzyści majątkowej przez dyrektora oraz nie pobieranie opłat za zajęcie pasa drogowego.
Cztery lata badali sprawę przywłaszczenia bez efektów
Jak przyznaje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku śledztwo w tej sprawie trwało wyjątkowo długo - aż cztery lata.
Jak wyjaśnia Korycki długotrwałość postępowania była spowodowana koniecznością przesłuchania wielu osób oraz uzyskania stosownych opinii biegłych. – Musieliśmy przeanalizować wiele tomów różnego rodzaju dokumentacji. Przyczyniła się do tego także niemożliwość współpracy z dyrektorem Zarządu Dróg Miejskich, z uwagi na jego chorobę i przedkładane zwolnienia lekarskie – dodaje prokurator. Śledczy niemal przez rok nie mogli go przesłuchać.
Tu znajduje się ul. Kilińskiego w Słupsku:
Autor: ws / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24