Tradycja stawiania bożonarodzeniowej choinki na Trafalgar Square sięga 1947 roku. Pierwsze drzewko było podarunkiem od króla Norwegii Haakona VII za udzielenie mu przez władze brytyjskie schronienia, gdy w czasie II wojny światowej nazistowskie Niemcy okupowały jego kraj.
Tegoroczna choinka ma 21 metrów wysokości - jest o prawie połowę wyższa od tej z 1947 roku - ale natychmiast po jej ustawieniu w internecie spadła na nią fala krytyki. "Najbardziej anemiczne drzewko", "oklapnięta", "rzadka", "lepiej, żeby pozostała w Norwegii" - to tylko niektóre komentarze w mediach społecznościowych.
"Wielkoduszny podarunek mieszkańców Oslo dla Londynu"
Choinka, którą jest pochodzący z lasu w pobliżu jeziora Trollvann 90-letni świerk pospolity, wygląda na mniej rozłożystą niż te z poprzednich lat.
Do krytyki odniosły się władze londyńskiej dzielnicy Westminster, podkreślając, że jest ona "wielkodusznym podarunkiem mieszkańców Oslo dla Londynu", a rzecznik rady dzielnicy przekonywał, że jej wysokość powoduje, iż nie będzie ona wyglądać jak niektóre mniejsze, w domach.
- Tak właśnie wyglądają 90-letnie, 25-metrowe, dziko rosnące drzewa. Ważne jest, aby rozważyć symbolikę drzewa, a nie tylko liczbę jego gałęzi - oświadczył z kolei Richard Wood, brytyjski ambasador w Norwegii.
Choinka będzie stała na Trafalgar Square do Święta Trzech Króli, po czym zostanie poddana ekologicznej utylizacji.
Autor: asty/tr / Źródło: PAP